niedziela, 25 września 2011

Z biegu!

Chciałbym dużo napisać, ale nie dam rady. Ostatnie dwa tygodnie są dla Nas istnym maratonem, mało śpimy, dużo "biegamy" z różnymi sprawami. Chciałbym tak wiele napisać albo opowiedzieć, bo jest pięknie. Przeżyliśmy kilka sytuacji "bez dachu nad głową", dwie przeprowadzki etc.

Ale napiszę dwa dialogi młodego małżeństwa z dzisiejszego dnia:

1: Przeprowadzając się Agnieszka zobaczyła w mojej szafie coś dziwnego i rzekła do mnie:

- Krzysiu a co to jest za ubranie, czyje to?
* No Aga nie marudź wszystko tam jest moje, bierze co jest i tyle.
- Ale to nie może być Twoje!
* Aga! a czyje miało by to być?
- suknia czarna w rozmiarze XXL to raczej nie Twoja!
* O kurde....

I tak nie ma pojęcia czyje to wdzianko.

2: Szukając swoich spodenek po powrocie do siebie:

- Aguś wiesz gdzie są moje spodenki te czerwone?
* Pewnie do tapczana wrzuciłeś.
- No Ty chyba żartujesz sobie, po co miałbym je tam wrzucać!
* (nie mogąc znaleźć) zaglądam do tapczana i widzę moje spodenki.
- Aga na to: widzisz i po to masz Żonę:)

i tak to się kręci w tym zamieszaniu:)

P0zdrawiamy Was!!

środa, 14 września 2011

*** 5 *** Jako Mąż i Żona

W Komunii z Bogiem
Witajcie po 5- dniowym stażu małżeńskim. Nie będę dużo pisał, ale jest pięknie. Jestem szczęśliwy! Wcześniej też byłem, ale to nie to samo, teraz jakby pełniej. Piękna Liturgia, fajne weselisko i cudowna Żona. 

Napiszę tylko jedno: 
-Dużo walki, dużo wyrzeczeń, dużo zaparcia!! 
-Ale wiecie co?
-WARTO BYŁO !!

Tak na marginesie, wczoraj pierwsze zakupy i pierwszy spór o .... musztardę :P czy tę za 2,99zł, którą lubi moja Żona, czy tę, którą ja oszczędny wybrałbym za 1,19zł. 

Kupiliśmy obydwie:)


Moja Piękna Żona

Pierwszy taniec: cha cha cha

Małe igraszki na trawce

No to jeszcze trochę w tańcu
odwiedzajcie nas częściej. Zapraszamy!
www.ku-rodzinie-szczesliwej.blogspot.com
www.milczenie-slow.blogspot.com

niedziela, 4 września 2011

*** 5 ***

Tak! Już tylko 5 dni zostało do naszego ślubu. Już tylko 5, a wciąż to jeszcze nie "teraz". Pamiętam jak znając datę zaczęliśmy odliczać od 421 dni. Upłynęło co? 

A wiecie co robi facet 5 dni przed swoim ślubem? Ja odpoczywam po wczorajszym kawalerskim, dochodzę do siebie, bo za dużo pizzy zjadłem i mnie żołądek boli :P

Już niedługo mała notka nt. kawalerskiego. Do usłyszenia, a ja lecę pod prysznic! hey