czwartek, 22 listopada 2012

Niespodzianka!!





Dnia 21.11.2012 r., o godzinie 9:50 zostaliśmy obdarowani cudowna Niespodzianką.
 
Szymon, 3,6 kg, 54cm.



Jesteśmy bardzo, ale to bardzo szczęśliwi.

poniedziałek, 19 listopada 2012

NIE dla In-vitro !!

Moje stanowisko w sprawie in-vitro.

Ja Krzysztof Wodzyński mgr Nauk o Rodzinie jestem przeciwny procedurze in-vitro.
Tym bardziej nie popieram finansowania tego zabiegu przez budżet państwa oraz budżet Gminy Szczecin.

Bez wchodzenia w dyskusję, częściowe uzasadnienie, które przypadkiem znalazłem znajduje się w artykule tutaj.

Słowo Pasterskie Księdza Arcybiskupa Metropolity na 18.11.2012 r. - Tutaj.

Sonda PO w Szczecinie - tutaj.

 


środa, 14 listopada 2012

Porodzie przybywaj

Jak chciałbym by Szymon się już urodził. Ile można czekać w ogromnym pragnieniu by wziąć pierworodnego na ręce i przytulić. Termin wypada w sobotę, ale przecież 10% porodów zdarza się przed terminem. Mam nadzieję, że i Szymek postanowi się wcześniej wydostać :)Pokoik czeka, rodzice z niecierpliwością oczekują, mama już nie śpi w nocy, brzuszek ciągle podskakuje, jakby tam wrzucił worek petard, które strzelają. Dla osłody wrzucam kilka fotek - gadżetów, które znalazły się w Szymkowym pokoju. Kącik skromny, ale wg mnie przytulny.



Kubuś i Prosiaczek - obowiązkowo

Kubuś ma kumpla

A to "koleżanka" prosiaczka

A Miki się z nich naśmiewa

Lampeczka

Krówka

Kalendarz z serii.. "to już dzisiaj?"



Pograjmy trochę.


Roletka

Nawet tu wlazł.

Rodzinnie

Aniołek

Junior zbiera literaturę

Brakuje rozm. 34, pięknych czarnych bucików do grania w piłeczkę. Mama wyrzuciła je na korytarz.

Ot nowy dywanik

Rzut na całokształt
A to kolejna stertka suszącego się prania.


poniedziałek, 12 listopada 2012

"Od niewspółżycia jeszcze nikt nie umarł"

"Od niewspółżycia jeszcze nikt nie umarł"

Usłyszałem wczoraj te słowa, które mnie z jednej strony rozbawiły a z drugiej strony nasunęły kilka swobodnych myśli.

Czy rzeczywiście nikt nie umarł? Tego nie wiem. 

Z pewnością mogę napisać, że:
- ja nie umarłem trwając w czystości przedmałżeńskiej
- nie skrzywił mi się kręgosłup
- nie jestem garbaty
- nie było problemu tzw. "dopasowania się z moją żoną" - "w końcu ja nie igła, a Ona nie studnia"
- nie ma problemów z przedwczesnym lub zbyt późnym wytryskiem
i innych, przed którymi przestrzegają co niektórzy "eksperci".
- nie ma problemu dotyczącego porównywania jakości stosunków
z różnymi partnerkami
- niczego się nie nabawiłem od przypadkowych partnerek trwając w czystości przedmałżeńskiej.


do tego:

- jestem szczęśliwy, że ofiarowaliśmy siebie tylko sobie, nie innym, obcym, wcześniejszym partnerom
- jestem dumny, że daliśmy radę, przecież nie jest łatwo, jest cholernie trudno, ale czy piękne rzeczy nie wymagają wysiłku? 
- kiedyś starszy Pan mi powiedział: "spokojnie, nic nie tracisz, jesteś młody i naprawdę zdążysz się wyszaleć. Ale całe piękno współżycia tylko w pięknym małżeństwie. Byle jak, byle z kim i byle gdzie to tyko ochłapy prawdziwego  współżycia.


A teraz?  Jest pięknie. Starszy Pan miał rację.

Ot tak kilka swobodnych myśli. 

Uwaga: piszę o swoim doświadczeniu. Nie oceniam nikogo, kto obrał inną "taktykę", lub ma inne zdanie na ten temat.

wtorek, 6 listopada 2012

Mądra natura przyszłej matki

Zachwyt nad ludzką naturą towarzyszy mi praktycznie codziennie. Szczególnie swego czasu zainteresowała mnie płaszczyzna odpowiedzialna za ośrodki seksualne.  Ośrodki: przysadka - podwzgórze - jajnik. Machina sterowana działaniem hormonów. Poznając bardzo powierzchownie działanie, czy funkcjonowanie tych ośrodków nie mogę pojąć w jaki sposób człowiek jest stworzony. Sprzęt NASA jest mniej skomplikowany aniżeli taki człek. Nie będę się rozwodził nt. roli poszczególnych hormonów, natomiast w tej pięknej naturze kobiety nawiąże do jednego jakże prostego odkrycia będącego u nas teraz na czasie. 

Gdy moja siostra mówiła mi, że w 3 trymestrze ciąży praktycznie nie spała w nocy, myślałem sobie, że jest nienormalna. Teraz gdy widzę, że moja Żona w 3 trymestrze ciąży śpi bardzo mało w nocy, zacząłem mniemać, w sumie odkryłem dlaczego :)

Nie wyobrażam sobie wstawać w nocy do dziecka, nie będąc do tego przynajmniej odrobinę przygotowany. Zapewne te nieprzespane noce, to wstawanie do toalety wiele razy w nocy jest po to, by matka, ojciec przygotowali się do wstawania gdy tyko dziecko zapłacze. Może jest to banalna teoria, ale jakże wg mnie prawdziwa. 


Mądra natura, wie co dla człowieka potrzebne.