piątek, 28 czerwca 2013

Nauki o rodzinie


Nauki o rodzinie to kierunek studiów, który skończyliśmy razem z Żoną w jednej ławce. Studia pierwszego stopnia oraz drugiego stopnia (spec. poradnictwo i terapia małżeństwa i rodziny). 

Często bagatelizowany czy nawet ośmieszany. Kiedyś jeden ze znajomych zapytał mnie co studiuję. Odpowiedziałem "nauki o rodzinie" a on odrzekł: ha naprawdę jest co studiować. Chciałbym temu starszemu Panu zadać jedno pytanie: dlaczego w jego rodzinie tyle różnych problemów (rozwody, dzieci na boku, brak spójności i szacunku w związkach), nie byłem taki odważny.

Inny fakt bagatelizowania i spłycania tego kierunku wynika z tego, że kierunek ten jest na Wydziale Teologicznym. Z góry kojarzonym z dewociarstwem itp. Z reguły ludziska pytają a jak z pracą po tym kierunku? Odpowiadam tak jak po większości innych kierunków czyli słabo. 

Wg mnie są inne istotne plusy studiowania nauk o rodzinie. To wiedza oraz kształtowanie pewnego podejścia do rodziny. Do tworzenia rodziny, do pokonywania trudności. Absolwenci określani są mianem specjalistów od rodziny. Na studiach dostają pewne ważne podstawy i postawy, by potem w miarę możliwości skorzystać z tego w życiu. Jednym wychodzi to lepiej innym gorzej. My widzimy te plusy. Inni nie mając pojęcia od razu skreślają takie kierunki bo są niemodne, nieprzyszłościowe i jeszcze na Wydziale Teologicznym. 

Są to studia, które skupiają w swoim programie wiele dyscyplin naukowych na podstawowym poziome, psychologia nie jest jak na psychologii, anatomia nie jest tak szczegółowa jak na medycynie, ale jest na tyle studiowana by orientować się w tych tematach. Często powtarzam: jako specjalista rodzinny nie zawsze możesz pomóc, ale ważne byś wiedział, gdzie potrzebującego odesłać z danym problemem, a nie zostawić samego sobie".

Przykładowe przedmioty w programie to:

Biomedyczne podstawy rozwoju człowieka
Podstawy seksuologii
Rodzina w religiach i kulturach świata
Pedagogika ogólna
Pedagogika rodziny
Psychologia rozwojowa
Małżeństwo i rodzina w Biblii
Psychologia rozwojowa
Psychologia osobowości
Psychologia wychowawcza
Zaburzenia życia rodzinnego
Gerontologia
Podstawy resocjalizacji
Opieka paliatywno-hospicyjna
Fizjologia płodności
Psychologia kliniczna
Poradnictwo małżeńskie i rodzinne
Problemy życia seksualnego
Terapia małżeństwa
Terapia rodziny
Prawo kanoniczne, rodzinne i opiekuńcze
Socjologia wychowania
Sakramentalność małżeństwa
Odpowiedzialne rodzicielstwo

I wiele innych...

Osobiście nie znam innego kierunku, który ma tak różnorodną paletę przedmiotów. Mówi się, że jak wszystkiego po trochu, to byle jak. W przypadku tego kierunku się nie zgodzę. Jeżeli chciałbym być psychologiem to na psychologię,  a specyfika nauk o rodzinie obejmuje szeroko zagadnienia związane z człowiekiem i jego egzystencję. 

Nie patrz w pierwszej kolejności co będziesz miał po studiach, pomyśl najpierw kim będziesz.

wtorek, 25 czerwca 2013

Ojcowskie zadanie? To kąpanie?

Często u znajomych słyszę, że u nich to tatusiowie kąpią swoje pociechy. Tak też jest u nas. Od pierwszej kąpieli w szpitalu mam przyjemność czynić to do dzisiaj. Bardzo fajny moment, taki nasz i tyko nasz. No mama uszykuje pieluchę jak już się wytrzemy i pobrykamy na golasa. Jakiś czas temu zrezygnowaliśmy za wanienki. Junior się nie mieścił. I pozostała nam fajna, wygodna miska, a że Szymek już siedzi z pomocą taty to gra gitara. 

Ps. na dzień ojca złożył mi życzenia, otrzymałem prezent i usłyszałem także: "dzięki, że tak liczyłeś" :D he he





piątek, 21 czerwca 2013

Księdzu rusz się!

"Księdzu rusz się" - usłyszałem od zniecierpliwionego wiernego, stojącego za mną w kolejce do spowiedzi. Długa kolejka, idzie wolno, zniecierpliwienie, zdenerwowanie i napięta atmosfera u penitentów. 

Nie ukrywam, że nie mogłem wytrzymać ze śmiechu, jak ekipa z karteczkami przychodziła w kolejkę do spowiedzi. Po wejściu oczywiści znak krzyża zdeformowany maksymalnie, w kolejce teksty niezłego kalibru. Karteczka w rączce i gruby brak taktu, choćby ze względu na miejsce w którym te osoby się znalazły. 

Tak sobie pomyślałem, czy ja, czy oni mają świadomość ważności, rangi, świętości tego sakramentu? Czy wiedzą, że to jest sakrament? Czy wiedzą co to jest sakrament?

Po zachowaniu wnioskuję, że nie do końca mają świadomość spowiedzi!
Sam często traktuję ten sakrament powierzchownie, byle odhaczyć, byle uspokoić sumienie. Co mnie samego wkurza, bo nie lubię pozoranctwa. Ale jakże często wychodzę z konfesjonału ze skruchą, odmieniony z "lepszym" samopoczuciem, nie ta się tego uczucia opisać, i nie jest to naiwne. Patrzę na te sprawy naprawdę przyziemnie. Zostawiam emocje! 


Po co się spowiadać?
Plotki w konfesjonale...
Mówić o swoich grzechach obcemu...
Ale się nasłucha....                                  cdn...


czwartek, 13 czerwca 2013

Niestety...


Jak się coś psuje to lawinowo. W dwa tygodnie kilka rzeczy nam się posypało.
Najgorsze, że konto wyczyszczone, a do wypłaty daaaleko.

Najpierw muszla w toalecie padła – stówka w Liroy i naprawiona.

Następnie padł nam grzejnik, którym dogrzewaliśmy w zimne dni pokój do kapania Juniora. Niestety grzejnik pożyczony. Teraz trzeba kupić dwa jak zrobi się chłodniej.

A w zeszłym tygodniu padł nam aparat. Nad czym najbardziej ubolewamy. Kilka miesięcy temu nabyliśmy używany Canon 30d, ciszyliśmy się, że w końcu mamy własny aparat, ciułaliśmy na niego naprawdę długo by móc uwieczniać piękne chwile z Juniorem. I padł nam. Niby urządzenie sterujące migawką i migawka popsute. Niestety wg specjalistów nie do naprawienia, a części brak. Ubolewamy na tym najbardziej.


I tak to w takich klimatach ostatnio prosperujemy…


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rodzicu opamiętaj się!

Zabawki XXI wieku! W szoku jestem widząc "zabawki", którymi obecnie bawią się dzieci. Począwszy od hello Kity, poprzez Monster high z czaszką i wstążeczką etc.!

Czekając na autobus przy sklepie z zabawkami postanowiliśmy przez szybę zobaczyć jakie są tam zabawki. Nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać. Pierwsze pytanie jakie nam się nasunęło to"

czym kierują się rodzice kupując swoim dzieciom 
takie "zabawki"?

"Lalki z kłami, wyglądające jak potwory, wystające kły, krew, rogi i wiele innych. To były lalki dla dziewczynek, bardzo obrzydliwe i wstrętne.Co z tym hello kity? Szał na to, niektórzy próbują udowodnić satanistyczne korzenie tych "zabawek" ( tutaj) (nie wnikam, niech każdy sam oceni)

Lalki monster high? To jest zabawka dla dziewczynki?
Przepraszam to tyko moja opinia: to jest promowanie 
(jednak nie skomentuje)!!!







Może kolczyki z czaszką i kokardką? W sam raz
na I Komunie Świętą.

















Taki strój kąpielowy dla dziewczynki? Dlaczego nie?


Ale ostatnia furora to soczek dla dzieci - dlaczego nie? Zachęca prawda?



Rodzicu pomyśl zanim kupisz bezmyślnie. Pamiętasz piłkę do grania, klocki i wiele innych wspaniałych zabawek?




To tyko kilka haseł nt. śmieci, jakimi faszerowane są nasze dzieci, jeżeli rodzice nie pomyślą, to inni zabiją w nich to, co jest cenne. Mam wrażenie (osobiście jestem pewien), że to pewien odgórny system, uderzający w najbardziej delikatne miejsca sprytnymi, z pozoru niewinnymi narzędziami. 

środa, 5 czerwca 2013

Palikot i spółka

Staram się nie wgłębiać w polityczne przepychanki. Ale jak słyszę o postulatach Ruchu Palikota i spółki, to pierwsze co mi przychodzi na myśl: kto wybrał takich przedstawicieli do sejmu? Naprawdę program poprawy sytuacji w kraju godny pozazdroszczenia!

Jeden z mocnych postulatów, bardzo ważny dla naszej gospodarki:

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5fsaLgk3a_c


https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=CsI-W5dX6Ow#!

Na pierwszym filmiku, piękni młodzi ludzie, nawet rodziny, dzieci, och jacy oni są wspaniali, i jeszcze konopie chcą nam zafundować. Czyżby za free?

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Sex (nie)dla dzieci

W głowie się przewraca kolejnym politykom. W skrócie założenia dot. edukacji seksualnej:
  • poddawaniu edukacji seksualnej czterolatków,
  • uczeniu dzieci w wieku między 9 a 12 rokiem życia skutecznego stosowania środków antykoncepcyjnych w przyszłości,
  • wymaganiu od tychże brania odpowiedzialności za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne,
  • wyrabianiu u 12-15-latków nawyków samodzielnego zaopatrywania się w antykoncepcję,
  • wpajaniu dzieciom powyżej 15 roku życia krytycznego podejścia do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.

 

Oświadczenie Prawicy Rzeczypospolitej - Nie pozwolimy deprawować naszych dzieci! [z dnia 31.05.2013 r.]

Jutro Dzień Dziecka. Już za parę godzin obejrzymy festiwal obłudy. Władze – z premierem na czele – będą prześcigać się w wylewnych serdecznościach wobec dzieci i ich rodziców. Będę to robić ludzie, którzy rujnują wysiłek wychowawczy polskich rodzin i edukację polskich dzieci. Będą to robić członkowie rządu, który oficjalnie współpracuje z organizacjami homoseksualnymi, który poleca nauczycielom podręczniki przygotowane przez te organizacje.

Bez żadnego poczucia odpowiedzialności społecznej, bez świadomości że wychowanie należy do najważniejszych składników dobra wspólnego – rząd ten przyjmuje ideologiczne zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), by od wieku przedszkolnego rozbudzać w dzieciach zainteresowania seksualne, tak by w dwunastym roku życia, a więc jeszcze w szkole podstawowej, były gotowe do podjęcia życia seksualnego.

Tej władzy możemy więc powiedzieć tylko jedno:
Ręce precz od naszych dzieci! Nie sprzedawajcie naszych dzieci dla swoich karier!


(-) Marek Jurek
Prezes Prawicy Rzeczypospolitej

(-) Krzysztof Kawęcki
Wiceprezes ZG Prawicy Rzeczypospolitej
 Podpisuję się pod powyższym oświadczeniem!

Naszych rodziców nie edukowano w ten sposób, mnie nie edukowano i tragedii nie ma!! Obecnie edukuje się i gów..... z tego wychodzi. Szok.

Ręce precz od naszych dzieci! Nie sprzedawajcie naszych dzieci dla swoich karier!