Liczy się prawda! To wymowne hasło Marszu dla Życia.
Po co? Po to, by nie ściemniać, tylko nazywać rzeczy po imieniu, przykłady poniżej:
- ciąża to NIE choroba
- płodność to NIE patologia
- aborcja to ZABIJANIE
- płód to CZŁOWIEK
i wiele innych....
13 000
15 000 ???
20 000
Aż tyle a może Tylko tyle ??
Mowa o tegorocznym Marszu dla Życia w Szczecinie. Nie dało się go nie zauważyć. Kilkanaście tysięcy ludzi przeszło ulicami miasta spod pomnika JP II do szczecińskiej Katedry, gdzie sprawowana została Najświętsza Eucharystia.
Tysiące młodych ludzi, całe rodziny, osoby w podeszłym wieku, praktycznie piknik rodzinny. Ale wszystkich łączy jeden cel:
Obrona Życia, Obrona tych najsłabszych w każdym wieku. Obrona wartości, danie świadectwa w Szczecinie i na całym Świecie.
Z jednej strony mówimy, że tyle ludzi szło ulicami miasta, praktycznie jak początek był przy Katedrze, to koniec ciągnął się jeszcze daleko w tyle, i dotarł po ok 15-20 minutach. Poniżej link, można siebie znaleźć i zobaczyć jak pięknie to wygląda. Ja wytrzymałem do 9 minuty, siebie znalazłem, bo byłem na samym początku.
Smucisz jak zwykle :/
OdpowiedzUsuńJak kto woli. Dzięki za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńBrakuje wam jednego hasła. Szanując życie poczetych, szanujmy tez życie matek. Bo nie wiem jak ty, ale ja chciałabym mieć chociaż teoretyczny wybór miedzy swoim życiem a życiem dziecka, gdyby lekarz powiedział mi albo ja albo ono. Przecież o życie trzeba dbać. O to narodzone już jakiś czas temu także. A gdyby twoja żona stanęła w takiej sytuacji? Co byś zrobił? Kazał sie jej poświęcić w imię życia?
OdpowiedzUsuńHej. jak podasz konkretny przykład to Ci odpowiem. W każdym przypadku "innym" niż norma jest "zagrożenie" życia matki, to jest tylko czy aż przypuszczenie, natura jest mądrzejsza niż wszyscy lekarze razem wzięci.
UsuńNigdy nie ma sytuacji w 100% albo - albo.
Jeżeli tak zaczniemy wybierać, to nigdy nie opowiemy się za konkretną opcją. Dla wielu ludzi walczących o każde życie jest jeszcze coś takiego jak - wiara, a podobno ona działa cuda. pozdrawiam
Komentarz bardzo trafny,wszystko na temat... Kaś
UsuńJa kogoś kto mawia "ty albo twoje dziecko" nie nazywam lekarzem, prawdziwy lekarz tak nie mówi. Skupia się po prostu na tym by uratować oboje i nawet przez myśl mu nie przechodzi by ratować matkę, wywołując zgon jej dziecka (lub odwrotnie). Ale właśnie przez takich jak ty, Anonimowa, w wielu szpitalach pracują nie lekarze, tylko rzeźnicy. Co więcej gadać, przykro jest i tyle.
UsuńAle przynajmniej pozdrowię Autora bloga!
Tylko wiesz, z wiara czasami jest jak z tym księdzem z dowcipów, który w końcu tonie, bo nie zauważa pomocy od boga. Np kobieta zachodzi w ciążę. Mija miesiąc i dowiaduje sie ze ma raka. Z dosyć dobrym rokowaniem, pod warunkiem, ze natychmiast zacznie chemie, albo inne czary mary szkodzace dziecku. Co zrobi? Przez ponad pól roku, bo tyle czasu pozostało do porodu, choroba może tak postąpić, ze nawet modlitwy nie pomogą w uleczeniu.
OdpowiedzUsuńDrugi przykład. Alicja tysiąc, która przez ciążę straciła niemal całkowicie wzrok.
Ja nie mówię ze poświęcenie sie jest zle. Jest szlachetne i wymaga odwagi. Ale nie każdy jest altruista aż w takim stopniu, żeby w podobnych sytuacjach doskonale wiedzieć wwjd. A człowiek ma wolna wole. Będzie chciał postąpić zle, to i tak postąpi. Nie wszyscy ludzie w Polsce są gorliwymi katolikami. Nie każdy walczy w armii jezusa. Nie każdy jest zdolny do heroicznych czynów. Wiec dlaczego chcecie do tego zmuszać? Każdy człowiek, który ma choć lekko zarysowany kręgosłup moralny, nie będzie zbierał aborcji na zasadzie pokemonow. Poważnie podejdzie do podjęcia decyzji z która będzie musiał żyć do końca dni. I nawet jeżeli wybierze wasza opcje, będzie wdzięczny za możliwość decydowania za siebie. W ten sposób taki czyn zyska na wartości. Bycie bohaterem z wyboru, nie z przymusu. A niemoralny i tak sobie poradzi. Usunie nielegalnie u lekarza, albo w inny wymyślny sposób pozbędzie sie problemu.
I żeby było jasne, nie stoję po stronie zdeprawowanych ludzi, feministek, zimnych lekarzy, wkurzonych ateistow. Stoję po swojej stronie, gorliwie trzymając kciuki, ze kiedy przyjdzie mi wybierać leczenie, zdrowie, życie, albo dziecko, nie będę musiała jak Alicja tysiąc, chodzić od lekarza do lekarza bez skutku, i ze nie pójdę do więzienia, bo chciałam jeszcze żyć. I wybrałam swoje życie, nie dziecka. Aż strach zachodzić w ciążę.
Człowiek MA WOLNĄ WOLĘ. I to jest chyba najlepszy komentarz.
UsuńMas za malo informacji... pogarszajacy sie wzrok Alicji Tysiac wcale nic nie mial wspolnego z jej ciaza, co wszyscy lekarze jej tlumaczyli. tu chodzilo o kase.
UsuńNie chce nikogo oceniać. Bogu dziękuję każdego dnia, że nie postawił mnie przed takim wyborem, bo w końcu znamy się na tyle na ,ile nas sprawdzono. Zgadzam się z Krzysztofem, co to tego, że każdy ma wolną wolę, dodam od siebie, że ludzie jeszcze mają sumienie.
OdpowiedzUsuńNie chce mówić o pani Alicji Tysiąc, ale pochylam się nad jej narodzonym dzieckiem, któremu życzliwi ludzie powiedzą zapewne, co planowała matka w związku z jej życiem. Nikomu nie życzę znależć się w skórze takiego dziecka.
Anonimowy. Po drugiej stronie mamy przykład śp. Agaty Mróź, ja w swojej rodzinie mam przykład, kiedy osoba chora na raka urodziła dziecko. Żyją obydwie. Mam koleżankę, która z poważną wadą serca urodziła dwoje dzieci. Było ciężko, był strach, ale wszyscy żyją. Mojej kolejnej koleżance lekarze podtrzymywali ciąże tak długo jak tylko się dało. Potem musieli ryzykować, bo były opcje. Umiera ona i dziecko, albo dziecko. Dzięki staraniom lekarzy żyją obydwoje. I może na koniec dodam, że to nie my ludzie, jesteśmy panami życia i śmierci.
Agata Mróz. Niby taka tragedia, a człowiek czuje coś, co ciężko opisać. Bohaterstwo, poświęcenie, walkę. Nie czuje głupiej, nielogicznej decyzji, wręcz przeciwnie.
UsuńZapominam Wam polecić książki Macieja Zaremby- Bielawskiego " Higieniści".
OdpowiedzUsuńPrzeczytajcie. Gorąco polecam
Jeżeli chwila się znajdzie oczywiście skorzystamy z polecenia.
UsuńTo był marsz.... kiedy przypomniałam sobie po co szłam w Szczecinie dziś na lekcji wychowania do życia w rodzinie, kiedy omawialiśmy temat aborcji- zrozumiałam, że takich marszy jest więcej potrzeba. Bo to co moje koleżanki uważają za normalne mnie boli. Dziś usłyszałam, że aborcja jest dobra i starałam się bronic swego zdania, ale nie umiem ich przekonać. Samo ich myślenie, prowadzi mnie do ogromnego smutku, przecież aborcja to zabijanie- nazywajmy rzeczy po imieniu.
OdpowiedzUsuńPo tej lekcji wiem, że nasze szkoły nam nic nie przekazują, że ta lekcja była uboga, nauczyciel powiedział że nie jest lekarzem, ani księdzem aby ruszyć sumienie. Sadzę, że takie "Jasie" powinny trafić do Szkół Średnich, aby mówić i wiedzieć o KIM mówimy.