Naprawdę piękny sen" - dwa wersy kapitalnego kawałka Dżemu pt. "Sen o Viktorii"
Skojarzyłem sobie te słowa jednej z moich ulubionych piosenek, ponieważ miałem piękny sen.
Śnił mi się nasz jeszcze nienarodzony Syn. Trzymałem go na rękach a raczej na karku i robili nam zdjęcia (och ten narcyzm wrodzony) i dziwiłem się, że nie było mnie pryz porodzie. Piękne niebieskie oczka małej istotki. Obudziłem się i zacząłem opowiadać. Jestem z tych, co ze szczegółami pamiętają swoje sny. Byłem cały w skowronkach, jakbym się naćpał.
I pomyśleć, że za dwa miesiące to już nie będzie sen :D
A nie będzie, nie będzie... Szymek tupta pod żebrami ile się da, chyba też się nie może już doczekać. :)
OdpowiedzUsuńDwa miesiące zleci jak z bicza strzelił:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńekstra! a jak randka? :)
OdpowiedzUsuńJak wyszedłem powiedziałem sobie: Agata nie wybaczę Ci tego! Wiesz ja jestem ograniczony na takie spektakle, natomiast Agnieszce się podobało (tak mówiła, nie wiem czy z grzeczności czy nie?).
UsuńOgólnie fajnie razem czas spędzony, ale marzyłem by wyjść już z tej sali i pójść na piwo obok :) Ale super, że o nas pomyślałaś ::D
Pozdrawiamy!
A mnie się podobało. Sztuka i łyżwiarstwo w jednym to coś co lubię. A w telewizji transmisje z podobnych rewii można oglądać tylko zimą i to najczęściej w okresie świątecznym. :(
UsuńRzeczywiście piękny sen. Chociaż na noszenie na karku (tzw. na barana, chyba o to chodzi?;) trzeba będzie poczekać dłużej niż 2 miesiące :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pewnie tak, no cóż.. poczekam:)
UsuńAle fajnie! Kolejny maluch będzie na świecie w zdrowej(!) rodzinie. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Czasem jak na nas popatrzę, to nie wiem czy w zdrowej :P hehe
UsuńJeszcze da Wam popalić :P
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością.
UsuńTo będzie super Synuś - wiadomo cudowni Rodzice.
UsuńModlę się za Was i też czekam na szczęśliwe rozwiązanie. Agnieszko, poród to najpiękniejsze, najszczęśliwsze przeżycie, nie ma wspanialszej chwili w życie jak moment narodzin dziecka.
Pozdrawiam serdecznie. Milej niedzieli
Róża
Proroczy, czy jak?
OdpowiedzUsuń