Ostatnio nasunęło mi się kilka
refleksji nt. kobiety i macierzyństwa. A wszystko to dzięki patrzeniu na moją
żonę kobietę, żonę, matkę. Często powtarzałem i nadal powtarzam jak tylko mam
okazję szczególnie młodym kobietom, nastolatkom o ich wyjątkowości i należnym
szacunku z tytułu, że są Kobietą.
Wracając do mojej żony. Oglądam
każdego dnia role w jakich musi czy powinna się odnajdować. Widzę jej
poświęcenie w opiece nad naszym dzieckiem i mieszkaniem, plus milion innych
spraw. Te nieprzespane noce, czasem tydzień buntu, złość czy nawet łzy
bezradności.
Teraz doceniam coraz bardziej
moich rodziców, ich nieprzespane noce, ich wysiłek w wychowaniu gromadki
dzieciaków.
Widzę jak moja żona stara się
ogarnąć wiele rzeczy każdego dnia, chce by codziennie był obiad ugotowany
(różnie bywa ;)), posprzątane, pomimo tego, że Szymek absorbuje ten czas
praktycznie w 100%.
Inną strona medalu jest
niedocenianie tego przeze mnie, a czasem nawet narzekanie, że za mało zrobione –
ech czasem styki się w mózgu przepalają.
Dlatego każda kobieta jest cudem,
jedynym i wyjątkowym. I każdej kobiecie, żonie, matce należy się ogromny
szacunek.
Uważam, że dzień kobiet powinien
być 365 razy w roku.
Ps. Notka nie służy słodzeniu ani
kadzeniu płci pięknej.
I poprawiłeś mi humor :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńOj jak miło mi się od razu zrobiło:)
OdpowiedzUsuńHehe, pierwsze co pomyślałaś to "uuu podpadłeś żonie..." :D Ale zaznaczyłeś, że nie chodzi o słodzenie, więc ok... :)
OdpowiedzUsuńTak rzadko spotykane podejście u mężczyzn. ;) Brawo!
OdpowiedzUsuńhehe... dobrze że dodałeś P.S. bo można by pomyśleć, że coś przeskrobałeś i chcesz zaplusować u żony ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńOoo jak fajnie. :D :D :D aż się podbudowałam. :D
OdpowiedzUsuńOoo! gdyby tak jeszcze większość mężczyzn tak uważała i w codzienne życie to wcielała, świat byłby dla nas kobiet piękniejszy; przyjmij więc podziękowanie od kobiety, córki, żony, matki i babci; pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO..taki wpis prosimy 365 razy w roku;-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla żonki:)
Wzruszające.
OdpowiedzUsuńCzasem myślę, że Wy nie wiecie, jak to jest być notorycznie niedospanym i zaniedbanym, żeby tylko ogarnąć to, co trzeba, ale pewnie to tylko etap łez bezsilności.
A ja zobaczyłam to jedno zdanie o drugiej stronie medalu... A więc zacznij doceniać, pomagać i nie narzekaj jak nie ma obiadu tylko sam zrób:) Albo chociaż zaproś wtedy gdzieś na obiad:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się w 100 %
UsuńJa też chcę być wielofunkcyjna...
OdpowiedzUsuńPostawa godna podziwu:) Dziękuję w imieniu swoim i innych kobiet:) miłego dnia!
OdpowiedzUsuńMój Ci ON! :* Będę do tego postu wracała w gorsze dni hehe... :)
OdpowiedzUsuńKrzysiu pięknie napisałeś o swojej żonie. To prawda,że czasami trudno pogodzić te role, ale widać Agnieszce się udaje. Jestem matką trójki dzieci wiem jak czasami ciżko było.Przez wiele lat byłam matka i ojcem. Kochajcie się i wspierajcie, miłość i wzajemny szacunek jest kluczem do szczęścia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńmasz rację,oj masz :)
OdpowiedzUsuńTen PS powinien być bardziej widoczny :D
OdpowiedzUsuń