Tak! Aż! A może tyko! Sto dni pozostało do 9 września. Tego dnia ja i moja narzeczona powiemy sobie sakramentalne tak.
Nasze odliczanie rozpoczęło się od liczby 421, pamiętam jak marzyłem, by to było tylko 100 dni, teraz te sto dni wydają mi się wiecznością.
Te 321 dni upłynęło różnie! Były piękne chwile, spotkania, coraz to nowe i większe odkrycia na każdej płaszczyźnie naszej egzystencji. Wiele radości, wspólnych wyjazdów, spotkań, randek organizowanych każdego miesiąca.
Ale też spotkało nas wiele gorzkich chwil, sporo łez wylanych, kłótni, sprzeczek, nieporozumień a czasem zniechęcenie. Wiele słów, które padły i zraniły drugą osobę. Zresztą by było śmiesznie, to na koniec wczorajszego dnia też się popstykaliśmy troszkę.
Ot takie to życie. Nasza wykładowczyni, pani psychoterapeutka czasem żartuje, że lepiej przed ślubem płakać kilka miesięcy, niż po ślubie wiele lat. Mam nadzieję, że coś w tym jest.
Choć ważne jest to, że zawsze po tym okresie niezrozumienia i swoistego przeciągania się, przychodzi czas na PRZEPRASZAM i rozmowę.
Jest wiele rzeczy, z którymi mamy problem, ale bez nich byłoby za łatwo. Jak w piosence grupy Raz, dwa, trzy”: „Gdyby były same piękne chwile, nie wiedziałbym, że żyję”
A dzisiaj w ten wyjątkowy dzień, mamy zaplanowane jedzonko a potem kino. Dla ciekawskich – idziemy na „Piraci z Karaibów 3D”. Ps. tak między nami, ubiorę nowe spodnie i nową koszulę, które razem kupiliśmy w zeszłym tygodniu :P
A mojej wspaniałej narzeczonej Dziękuje za każdy dzień, każde spotkanie, każdy uśmiech oraz łzę i duuużo więcej rzeczy :)
uuuuuuu ;) chyba Agnieszka będzie miała trudności ze skupieniem się na filmie... ;)
OdpowiedzUsuńNie bez kozery już starożytni mawiali, że 'amantium irae amoris integratio' ;-)
OdpowiedzUsuńTakie jest życie , bez nieporozumień się go nie przeżyje Ważne że się kochacie.szybko zleca te 100 dni, choć ja bym nie chciała by czas pędził jak szalony...
OdpowiedzUsuńrozważna
Krzysiu, zazdroszczę Ci, Życzę wszystkiego dobrego... oraz troszeczkę smutków- by życie nie było za słodkie. Gdy jest za dobrze, zamyka się oczy na zło... Wiem, ze ty jesteś tak otwarty na drugiego człowieka, ze gdyby się to zmieniło.... wiele osób by straciło :P
OdpowiedzUsuńJejku..jak miło..
OdpowiedzUsuńAmelia- to ja miałem problem ze skupieniem się, gdyby nie Agnieszka wyszedłbym, bo film przereklamowany. Wiesz coś o tym.
OdpowiedzUsuńAnonimowy- po ślubie życie może zwolnić, ale chyba wiadome, doczekać się nie mogę, to chyba normalne:)
Camilla- Ciebie też to czeka, chyba, że masz inne plany :P A co do otwartości, to czasem jestem zbytnio otwarty.
Pozdrowienia dla Wszystkich odwiedzających. Hey
Dodam,że pizze giganta zjedliśmy całą, ot to mamy spust :P
Jupi jeszcze tylko 99 dni! :) A studniówka udana! Pizza pyszna a my jedzonko lubimy oj lubimy hehe! Dziękuję Ci za niespodziankę i za calutki dzień - jeszcze troszkę przed nami a później już całe życie. :)
OdpowiedzUsuńStudniówka jak przed maturą :) A film jest ok, tylko nie należy się spodziewać głębi i filozofii w lekkim przygodowym kinie - jak dla mnie: kapitan Jack rządzi ;););)
OdpowiedzUsuńTylko czemu pozostawił ją na tej wyspie? Niedobry pirat! Hehe... :P
OdpowiedzUsuńBo może z tymi piratami to jest jak z baśniami 1001 nocy... ? ;)
OdpowiedzUsuńPo zakończeniu nagrywania pewnie do Niej wrócił. A co do przygodowego filmu, to zbyt ponury jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńNo tak nigdy nic nie wiadomo, jak tam z tymi piratami jest. Znam jednego, co na kajaki chce mnie porwać hehe... :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA pewnie. Będę Twoim Czarnobrodym a Ty moją Majtkową:) Wypłyniemy na bezludną wyspę a tam (?), prawa autorskie zastrzeżone :P
OdpowiedzUsuńPomarzyć to se możesz hehe... :P
OdpowiedzUsuńA pewnie. Marzenia się spełniają.... Pięknie jest!
OdpowiedzUsuń