W środowy wieczór idąc spacerkiem na rekolekcje przez samo centrum Szczecina z moją Żoną zauważyliśmy kilka zdarzeń, które są prozaiczne, a dają do myślenia.
Spieszymy się. Ciągle się spieszymy, rano biegnę na autobus i w drodze ubieram kurtkę by się nie spóźnić. Wychodząc z pracy też biegnę by zdążyć na wcześniejszy autobus, w biegu robimy obiad, w biegu zaliczamy wannę, bo już późna pora. I tak ciągle, w sumie mógłbym długo wyliczać.
Natomiast na świetle czerwonym wszyscy stoją i czekają na zielone. W ten wieczór staliśmy dłuższy czas nieruchomo, po drugiej stronie stali ludzie, praktycznie także nieruchomo, zamyśleni, w poblasku lamy przy siorpiącym kapuśniaczku. Wszyscy stali w zadumie i czekali na zielone. Fajna chwila, chwila zatrzymania, zadumy. Lubię obserwować ludzi właśnie na światłach, polecam spróbować zobaczyć: o czym myśli ten starzec, zniecierpliwienie tego trzylatka etc.
Natomiast druga sytuacja, która wpadła nam w oko to obrazek staruszki, eleganckiej, zadbanej i ... grzebiącej w śmietniku, z którego wyciągnęła kubek po Shake z McDonalda i spijająca przesz słomkę resztki.
Powaliło nas to co zobaczyliśmy, ponieważ z reguły to 'żule' brudni grzebią w śmietnikach, a tu elegancka staruszka. Takie widoki pozostają długo w środku.
może jakaś chora kobieta...
OdpowiedzUsuńnigdy tak nie patrzyłam na stanie na światłach :) polecam jednak znaleźć więcej chwil zatrzymania :)
OdpowiedzUsuńnie każdy ma ochote pokazywac swoją biedę całemu światu. płaczą że nie mają tylko bogaci, a biedny sie wstydzi pokazać swoja biedę. kobieta pewnie była ubrana tak bo to najlepsze ubranie jakie ma. pozory mylą.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie był "dziwny", poruszający i pouczający obraz.
OdpowiedzUsuń