Niestety na ostatniej Sesji Rady Miasta burzliwy projekt dot. dofinansowania in-vitro z budżetu miasta został przegłosowany 4 głosami. Obserwując polityków, radnych i całe to towarzystwo - jestem najdelikatniej zniesmaczony. Takiego bałaganu, braku dyscypliny, opluwania siebie nie widziałem na oczy. Wiem, wiem, że to jest pewne środowisko, w który się znają, ale są inni, którzy wymagają od swoich przedstawicieli w Radzie Miasta minimum powagi i szacunku. Tym bardziej, że pensje mają niemałe i to z publicznych pieniążków.
Projekt in-vitro przegłosowany. Ale to tylko projekt, za pomocą którego chcą uzyskać szum wyborczy, bo sam projekt jest beznadziejny. Nie ma na in-vitro pieniędzy, nie ma skąd ich wziąć, dopłata max. 2 tyś. a zabieg szacuje się na 7 tyś. Ot pomoc. A na oddziałach onkologii dziecięcej i wielu innych brakuje papieru toaletowego i mydła.
Dokładnie wiadomo, jak głosowali radni. Jestem pełen podziwu dla tych, którzy rzeczowo przedstawiali argumenty, iż ten projekt jest nie do przyjęcia z wielu powodów i to radni z partii popierającej projekt. Niestety, pan premier będzie pamiętał o tych, którzy ułatwili mu robotę i trochę pozwolili zaoszczędzić.
Krzysztofie - sami wybieraliśmy tych radnych; posłów i senatorów. Kto na nich zagłosował ten upoważnił ich do takich decyzji. Można czuć się rozgoryczonym i zawiedzionym postawą naszego kandydata na radnego, ale....sprawa się rypła i w tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak wyciągnąć wnioski; nasz głos liczy się tylko przy urnie; pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBitwa przegrana ale to jeszcze nie oznacza koniec wojny.
OdpowiedzUsuńAgnieszko to nie bitwa i nie wojna, to po prostu świat się zmienia, czy tego chcemy czy nie :)
UsuńPozdrawiam. Maciej.
Przykro sie robi bo dla niektórych in vitro to jedyna możliwośc na posiadanie upragnionego maluszka. Jako ze każdy ma wybór ja moje pieniądze które oddaje państwu na złodziejską organizację jaką jest kościół chciałabym przeznaczyć na "mydło i papier" na oddiałach onkologii dziecięcej oraz częściowa refundacje in vitro. kazdy z nas zasługuje na to żeby być rodzicem!
OdpowiedzUsuńKażde dziecko zasługuje na to, żeby Żyć a nie być zamrożonym i zniszczonym.
UsuńBardzo dobrze powiedziałeś Krzysztofie "Każde dziecko zasługuje na to, żeby Żyć" i każde małżeństwo by mieć własne dziecko. Osiem - dwanaście komórek to jeszcze nie człowiek. Lepiej zadbać o to by wszystkie dzieci poczęte się rodziły i by poczynało się ich w naszym kraju jak najwięcej niż prowadzić jałowe bezowocne dyskusje. Każdy ma swoje zdanie i każdy ma swoje racje. Dobrego wieczoru. Maciej.
UsuńKrzysiu, spróbuj się postawić w sytuacji ludzi którzy wyczerpali wszelkie naturalne i nie zabronione przez Kościół środki by mieć piękne, małe, własne dziecko. Własne, takie się kocha najbardziej i bez żadnych zastrzeżeń. Nie adoptowane, nie kupione ale własne. Cóż że przy okazji straci się kilka zarodków. ( to zaledwie kilka komórek)
OdpowiedzUsuńCzyż normalnie w organizmie mężczyzny nie ginie miliony plemników a w organizmie kobiety tysiące nie zapłodnionych jajeczek. Nikt nie robi z tego problemu. To zakrawa na hipokryzje by robić z in-vitro tak wielki problem. Życie które naprawdę powstaje dzięki in-vitro jest wiele więcej warte niż te jajeczka i plemniki które i tak zginą. Tu powstaje a następnie rodzi się piękny nowy człowiek.
Trochę zrozumienia i tolerancji Krzysztofie. Pozdrawiam :) Maciej.
Kilka zarodków?? Kila ludzi, dzieci, kilka bytów ludzkich. Z takim podejściem do ludzkiego życia, szkoda wysiłku na dyskusję.
Usuńhurraaaa!!!! normalni górą a ci co szczekają niewiele mają!
OdpowiedzUsuńPewnie jesteś normalny/a z Palikotowej rodziny. Brawo dla normalności.
UsuńTyle "bitew" jak to nazwała twoja dziewczyna przegraliście i wciąż wierzycie w jakieś wojny??? no tyle razy tu ludzie pisali faktycznie takim fantastom jest w życiu lżej :))) kama
OdpowiedzUsuńKomórki które są przeniesione do macicy kobiety po zapłodnieniu in-vitro to zaledwie zalążek, kilka komórek jeszcze bez funkcjonującego serca i bez zalążka mózgu. To jeszcze nie jest człowiek Krzysztofie. Przykro mi że nie chcesz dyskutować.
OdpowiedzUsuńW ten sposób nie przekonasz Ty mnie a ja Ciebie.
Natomiast jeśli ten zalążek nazwiesz człowiekiem i nadasz mu imię Adaś lub Kasia w Twej wyobraźni to faktycznie jest człowiek.
Ileż zalążków z bijącym sercem i maleńkim mózgiem ginie w sposób naturalny i nikt nie robi z tego problemu.
Maciej- nie przekonany do Twych racji :)
Macieju już zrozumiałem. Po prostu zaprzeczasz medycynie na poziomie szkoły podstawowej, iż połączenie komórki rozrodczej męskiej i damskiej to nie człowiek. I jak tu dyskutować?
UsuńDo tego pogrążające stwierdzenie "nazwiesz człowiekiem...". Cóż moja znajoma po urodzeniu przez tydzień nie nadała imienia dziecku, pewnie to była jeszcze kura a nie człowiek.
Ginie w sposób NATURALNY. Tak. Ile ludzi umiera w sposób naturalny, to czy możemy z tego powodu innych zabijać, bo przecież część i tak ginie naturalnie.
:) do jakiej Ty Krzysiu podstawówki chodziłeś że była tam medycyna? Maciej dawno chodził do szkoły podstawowej i o sprawach związanych z zapładnianiem się wówczas nie mówiło. Dziwne ale mimo tych braków edukacyjnych wszyscy moi koledzy i koleżanki założyli rodziny i mieli po troje, czworo i więcej czworo dzieci. Dziś młodym wydaję się to wprost nie możliwe :)
UsuńKrzysiu namawiam do bardziej wnikliwego analizowanie informacji i czasem spojrzenia z punktu widzenie odmiennego niż własny. Jesteś młodym człowiekiem a jakby już starannie "zaprogramowanym" przez kogoś...
1.Brawo dla kolegów i koleżanek że nie ZABIJALI a rodzili. Obecnie co 4 para ma problem z poczęciem - witaj nowoczesność i wszelkie środki antykoncepcyjne.
UsuńWcześniej pewne grupy walczyły o pieniądze na refundacje antykoncepcji i z opinią Kościoła, teraz ci sami walczą o in-vitro, bo nie mogą począć (bez uogólnienia)a za kilka lat będą walczyć o przywileje dla dzieci z wadami po in-vitro. Ot polityka.
2.Widzę punkt odmienny aniżeli własny - zabijanie nienarodzonych, poczętych dzieci.
3. Pewnie jestem młody (dzieki) i zaprogramowany, ale wg przykazania nr V - NIE ZABIJAJ.
Na koniec dyskusji mam do Ciebie pytania, jeżeli zechcesz odpowiedzieć którtko:
1. Czy po poczęciu możemy mówić o bycie ludzkim, dziecku, człowieku w tym pierwszym stadium rozwoju??
2. Czy możemy zabijać/zamrażać/rozrywać nienarodzone dzieci - poczęte, które zaraz po połączeniu się gamety męskiej i żeńskiej stają się istotą żywą?
Ot takie podstawowe, chodziłem do świetnej podstawówki, od początku uczyli: nie zabijaj.
Krzysiu wybacz że będę troch ironiczny. O dziecku można mówić zaraz po zapłodnieniu. Jeszcze w trakcie jak drżą nogi kobiety.
UsuńW medycynie są następujące kryteria określenia czy człowiek jest żywy. Podstawowe to bijące serce, samoczynny oddech i funkcjonujący mózg. Zarodek przenoszony w metodzie in-vitro do macicy kobiety nie spełnia żadnego z tych kryteriów. Powtarzam zarodek a nie człowiek. Dalsza decyzja zależy już tylko od światopoglądu lub siły pragnienia własnego żywego dziecka, nawet kosztem tych kilku zarodków.
Maciej.
Krzysztofie co dyskutujesz z palikociarzami. Dla nich z "zarodka" wyrośnie nie człowiek, lecz co innego- może kura?. Szkoda gadać.
UsuńNie stać Cię na własnego nicka? Drogi Anonimowy jesteś zapewne człowiekiem bardzo wierzącym i dobrze wychowanym. Dlaczego więc mnie obrażasz? Jeśli nie masz rozsądnych argumentów w dyskusji po prostu nie zabieraj głosu bo się kompromitujesz. Maciej.
UsuńNaprotechnologia. To jest LECZENIE. !!
OdpowiedzUsuńA co NIE JEST LECZENIEM.!!!
IN VITRO=ABORCJA !!!
I w jaki sposób ta napro pomoże zajść w ciążę kobiecie, która ma niedrozne jajowody?! Ludzie, czytajcie trochę zanim cokolwiek napiszecie. Karolina
Usuńno ciekawa dyskusja :) az sam przez musiałem przemyslec swoje poglądy. Zdanie kościoła niejednokrotnie w historii sie zmieniało, zresztą kiedy zaczyna się życie ludzkie nie jest kwestia wiary. czytałem sporo artykułów i muszę strwierdzic ze prawie wszyscy lekarze (mowie tu o poważnych naukowcach)mówią jednoglośnie że życie zaczyna sie od poczęcia. Oczywiście mogą się mylić, tylko co jak maja racje!? czy wysadzimy w powietrze dom w którym nikogo nie ma, ale może ktoś jest? in-vitro jest kwestią bardzo trudną, a decyzja miasta byla decyzją czysto polityczna. do dzis mam nie załatane dziury w jezdni i na to pieniędzy nie ma...
OdpowiedzUsuńUchwała miała charakter czysto polityczny. PO chce w tej sprawie zdystansować SLD które przegłosowało coś podobnego w Częstochowie.Poza tym Tusk ma argument do przeforsowania tej sprawy na górze. Sprawa jest ewidentnie zła moralnie i tak należy tez oceniać decyzję radnych SLD i PO (ramię w ramię). a co do Kościoła to tylko potwierdza to co dla rozumu jest oczywiste - człowiek od poczęcia.
OdpowiedzUsuńTomasz Kancelarczyk
polecam artykuł http://gosc.pl/doc/1432476.Otworz-oczy-Europo
i tak wygramy z tą uchwałą ;)
OdpowiedzUsuńmoże i bitwe przegraliśmy, ale wojna będzie nasza ;D
Drodzy Dyskutanci, doskonale rozumiem Wasze argumenty i również je podzielam. Prosiłem jednak byście się postawili w sytuacji kochających się młodych małżonków którzy wyczerpali wszystkie dostępne naturalne metody. Długotrwałe leczenie rożnymi sposobami, łącznie z dobrą metodą jaką jest naprotechnologia. Jest to jednak metoda skuteczna w około 40% przypadków zaistniałych problemów związanych z naturalnym poczęciem. Co mają zrobić ludzie którym pozostaje tylko in-vitro? zresztą metoda również nie skuteczna w stu procentach. Czy pozostać bez dzieci?, czy kosztem kilku zarodków mieć dodatkową szansę na urodzenie zdrowego własnego dziecka? Nie mieszajcie w to wszystko Boga i Wiary bo zabrniecie w ślepą uliczkę. Pomyślcie tak jak by Was właśnie dotyczył ten problem ? Proszę odpowiedzcie sobie również na to pytania: czy Bóg będzie mniej kochał to dziecko dlatego że zostało poczęte dzięki in-vitro ?
OdpowiedzUsuńUparty Maciej.
Wiesz Macieju według niektórych takie dzieci mają jakieś bruzdy na czole niczym Harry Potter. Będę z uporem maniaka twierdzić, że za wszystkim stoi ludzka, indywidua i niezależna decyzja i katolicy też poddają się in- vitro, dokonują aborcji, kradną , mordują itd. Chodzi o to, że skoro mamy wolną wolę i sam Bóg pozwala nam wybierać, to ja chcę skorzystać z tej możliwości i ponieść takie bądź inne konsekwencje swojej decyzji. Proszę niech nikt mnie nie zbawia i nie pcha na siłę do Nieba. Jednym zdaniem- żyj i daj żyć innym.
UsuńDo Krzysztofa. Trochę się rozczarowałam Twoją postawą. Rozumiem, że można mieć takie lub inne poglądy, że można ich bronić, ale żeby od razu od Polikociarni?
I tak to się niestety u nas kęcki Polikociarnia, z drugiej strony PISlamiści , z inniej komuchy się czają i nie można już o niczym normalnie pogadać.
Pozdrawiam
Jestem Katolikiem
UsuńJestem przeciwko in-vitro
In-vitro = zabijanie dzieci poczętych i zamrożonych
Jako osoba szanująca życie nie zgadzam się na zabijanie
Polityka nie ma tu nic do gadania w mojej postawie
Jeżeli ktoś popiera in-vitro popiera zabijanie, to chyba żadna nowość. Chyba, że dla tej jednostki poczęte dziecko, człowiek to nie człowiek ani dziecko.
Ot takie moje zdanie i go nie zmienię.
Macieju, myślę,że nikt nie wejdzie w dyskusję z Twoimi poglądami, jeżeli dla Ciebie te kilka zarodków to TYLKO zarodki a nie dzieci. Tu już nie ma co dyskutować na tej płaszczyźnie. Ze skutecznością naprotechnologii bym dyskutował.
UsuńI Nikt Krzysztofie Ci mówi, abyś zmieniał swoje poglądy czy ich nie bronił, tylko nie wszyscy będą żyć według reguł Twojej bajki i też maja do tego prawo."
UsuńPewnie jesteś normalny/a z Palikotowej rodziny. Brawo dla normalności."
Chodzi mi o tą Twoją wypowiedź. Warto chyba pamiętać o tym, że tam gdzie zaczyna się prawo drugie człowieka, kończy się nasze. Pozdrawiam
To nie moja bajka, to mój pogląd - katolicki pogląd. Czy mają prawo zabijać? Tu nie koniecznie się zgodzę.
UsuńCo do Palikota - otwarcie piszę: część pomysłów tego Pana są dla mnie nie do przyjęcia. Nie wyrażę się bardziej o tych pomysłach, bo cenzura zabrania.
Np.
mama + tata = rodzina
pan + pan = NIE rodzina
ot tak obrazowo.
Nie zamierzam kłócić się o nazewnictwo. Poza tym, to co dla Ciebie jest nie do przyjęcia, dla wielu takim jest i tak już pozostanie. Świata nie zmienisz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgadza się. Tylko w przypadku in-vitro to jest kwestia zabijania nienarodzonych dzieci, a wg prawa choćby naturalnego, każdy człowiek ma prawo do życia.
UsuńRóżnicę mogą być na poziomie picia lub nie picia coca-coli a nie życia i śmierci.
Świata nie zmienię, ale widzę jak środowisko pro-live zmienia środowisko Szczecina, powoli ale zmienia myślenie ludzi. Tak można by do wszystkich działań różnych osób się odnieść i wiele działań nie miałoby sensu.
Pozdrawiam.
Krzysztofie ja się z Tobą w pełni zgadzam. Mój pogląd jest taki- mam prawo decydować o tym czy będę mieć dzieci i ile ich będzie do momentu zapłodnienia. Napisałam wyżej, że tam gdzie zaczyna się prawo drugiej osoby, tam kończy się moje.
UsuńNatomiast inni ludzie mogą mieć zupełnie inny sposób myślenia i wyznawać inne wartości i też mają do tego prawo.
Pozdrawiam
PS. Coca- coli radziłabym nie pić :)
Krzysiu i inni Dyskutanci, minęło wprawdzie kilka dni od ostatniej tu notki. Dziś jednak dotarły do mnie nowe informacje. Prace nad udoskonaleniem metody in-vitro wciąż trwają i mają na celu zmniejszenie ilości nie wykorzystanych zarodków, a w niedługiej przyszłości ograniczenie ich tylko do ilości koniecznej do poczęcia nowego organizmu. Myślę że będzie to ostatni argument wytrącony z ręki przeciwnikom in-vitro kierujących się światopoglądem Katolickim.
OdpowiedzUsuńDla mnie osobiście najważniejszym jest narodzenie się nowego człowieka i szczęście rodziców z posiadania własnego dziecka i kolejnych dzieci.
Nadmienię iż twórca tej metody został nagrodzony w 2010 roku nagrodą Nobla, co również świadczy o wysokiej ocenie tej metody.
Napiszę jeszcze tak: obcinając paznokcie tracimy znacznie więcej komórek niż te tracone w ni-vitro, a zawarty w nich kod genetyczny DNA w niedalekiej przyszłości również posłuży do tworzenia nowych organizmów ludzkich. Czy to znaczy że nie mamy obcinać paznokci.
Pozdrawiam, niezmordowany obrońca życia Maciej :).
Na świecie do 2010 roku urodziło się już 4 mln dzieci z probówki:)
OdpowiedzUsuńCzy to nie piękne i radosne ? dla Macieja i nie tyko bardzo :)