środa, 4 grudnia 2013

Zasłyszane, polubiane...



We śnie szedłem brzegiem morza z Panem,
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku dwa ślady – mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem: „ – Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą, przyrzekłeś być zawsze ze mną,
czemu zatem zostawiłeś mnie samego wtedy, gdy mi było tak ciężko?”
Odrzekł Pan: „ – wiesz synu, że cię kocham i nigdy cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tyko ślad, ja niosłem ciebie na moich ramionach.


                                                           Anonim brazylijski