poniedziałek, 30 stycznia 2012

Czas się kończy...

Notka tylko do pewnego osobnika (zwierzaka). Twój a raczej twój czas się kończy, pisz częściej to, co chcesz wyrazić anonimie (tak ci się wydaje) bo już mało czasu zostało by obrażać innych. Dzięki za odwiedziny na naszych blogach, być może nie będzie już okazji by ci podziękować. 

Mała dopiska, ponieważ nasz kolega się odezwał, więc by go to nie męczyło: tak się składa, że na twojego bloga nic nie wysłałem w przeciwieństwie do ciebie, a fundusze mamy bardzo skromne, więc nie masz na co czekać.

sobota, 28 stycznia 2012

Chorobowe

Tydzień w Domku z antybiotykami (zresztą do poniedziałku) a przed chwilą wróciłem z pracy, wiem w sobotę, ale po takiej nieobecności postanowiłem trochę nadrobić i pojechałem na 4h. 

Tydzień zleciał bardzo szybko, w poniedziałek zapierałem się, że będę wstawał o 7 i jak najwięcej robił, skoro jestem w Domu, a Żona w pracy. Nie będę pisał o której wstawałem. Ale jak już wstałem to ostro pracowałem, jak gospodyni domowa: sprzątałem, gotowałem, prałem i inne, bo moja Żona w pracy. Przychodziła - obiadek na stole, potem kawka, kolacja i tak codziennie. Wieczorem hmm  w sumie w nocy najpierw dyngus w łazience a następnego dnia inne atrakcje- bezcenne. Ale za to moja Żona pracowała do późna w nocy przy pewnym projekcie- podziwiam Jej zapał.

Teraz czas wracać do pracy, zakasać rękawy i hej.

Pozdrawiam:)

piątek, 20 stycznia 2012

Pozytywnie

Pozytywnie, tak się czuję. I postanowiłem się tym podzielić przed weekendem! Cieszę się, że weekend się zaczyna. Jestem zadowolony i zakochany w swojej Żonie, towarzyszą mi pozytywne emocje, choć smutek z powodu niespodziewanej śmierci naszej bliskiej Koleżanki również noszę w sobie. A już jutro... PARAPETÓWKA nr 1 (dla naszych wspaniałych Znajomych). Już nie mogę się doczekać, trochę przygotowań i już :)

Cieszę się tym co maMy, a staram się nie narzekać na to, czego nam brakuje. 

Dobrego weekendu! Hey

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Projekt ustawy o związkach partnerskich- MASAKRA

Zmienić prawo tak, by nikt z osób niezadowolonych z tej zmiany się nie zorientował, by nie było protestów. Prawdziwa masakra! Przed chwilą jeden z prof. powiedział mi o celach tej zmiany. Kilka fragmentów z proponowanych zmian:

Projektowa ustawa o rejestrowanych związkach partnerskich ma na celu uregulowanie sytuacji prawnej homoseksualistów w Polsce.

Przewidywane zmiany umożliwiają homoseksualistom zawieranie związków zbliżonych pod względem wywoływania skutków prawnych do małżeństw

Nie należy nadal utrzymywać sytuacji, która zmusza na przykład osoby bezwyznaniowe, ateistów, czy agnostyków do podporządkowania swojego życia dominującej w Polsce koncepcji małżeństwa zgodnej z prawem kanonicznym.

homoseksualizm nie powinien by oceniany w kategoriach moralnych, skoro jest to jedna z postaci normalnego życia seksualnego. normalnego? dobre sobie.

Art. 7.
1. Partner jest zobowiązany do wspólnego sprawowania pieczy nad osobą, i majątkiem dziecka pozostającego pod wyłączną władzą rodzicielską drugiego partnera.
2. W przypadku zagrożenia zdrowia lub życia dziecka, o którym mowa w ust.1 partner nie posiadający władzy rodzicielskiej jest zobowiązany dokonywać wszelkich czynności jakich wymaga dobro dziecka. O podjętych czynnościach powinien niezwłocznie zawiadomić drugiego partnera.
3. Partner o którym mowa w ust. 2 ma prawo do reprezentacji dziecka, o którym mowa w ust. 1 w bieżących sprawach życia codziennego w przypadku, gdy partner posiadający wyłączną władzę rodzicielską jest czasowo niezdolny do dokonywania czynności prawnych w imieniu dziecka.
4. Sąd rodzinny może ograniczyć prawa określone w ust. 3 jeżeli wymaga tego dobro dziecka.
5. Do świadczeń alimentacyjnych stosuje się przepisy art. 144 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Jakie dzieci? 
 
Naprawdę nie mam nic do homoseksualistów (tych normalnych), mam dobrych znajomych homoseksualistów, poruszam się w gronie ludzi, gdzie znajdują się homoseksualiści, i wiecie co? Są naprawdę fajni, nie domagają się adopcji dzieci, równouprawnienia. Żyją i wiedzą, że ich 'przypadłość' jest poza normą. Nie muszą się pokazywać w Galaxy i obsypywać się całusami, żyją w związkach (często krótkich, niestabilnych), ale potrzebują tego, potrzebują 'kogoś'. 

Brawo dla ludzi, którzy uważają, że dziecko wychowywane przez dwoje mężczyzn nie będzie skrzywdzone. Już widzę w komentarzach "lepiej przez dwoje mężczyzn, czy lepiej w domach dziecka, na ulicy albo w rodzinie dysfunkcyjnej?". 
 
Lepiej w kochającej rodzinie - MAŁŻEŃSTWIE KOBIETY I MĘŻCZYZNY. 

NIE NIE NIE. TO nie jest Rodzina

RODZINA MAMA, TATA I DZIECI
To tak na bieżąco, chwilę po przeczytaniu projektu.

środa, 11 stycznia 2012

Chyba nam odporność spada?

Podobno z wiekiem spada człowiekowi odporność? Nas chyba to dopadło, bo Aga w łóżku leży i się faszeruje, ja lekkie przeziębienie i coś mnie męczy :P Praktycznie nie choruje, ale ostatni wyskok na piłkę 'wodną' w deszczu chyba daje znać o sobie. To znak, że trzeba się ruszyć z czterech ścian i wzmocnić swój organizm na zewnątrz. 

Tego nam trzeba- ruch na świeżym powietrzu, choć o takiej pogodzie możemy pomarzyć.
Zdrowia, nie chorujcie tylko wpadajcie na blooooga :)

wtorek, 3 stycznia 2012

Ach te Dziewice

Aż się pochwalę wczorajszym 'zdziwieniem', bo śmiechu było sporo. 

Podczas wieczornej modlitwy z moją Żoną, modląc się Litanią Loretańską do Najświętszej Maryi Panny jako zadana pokutą (sam bym nie wykrzesał z siebie tyle energii):

- czytam "Przyczyno naszej słabości' i się zatrzymuje w konsternacji, co co, słabości? Nie rozumie tego, dlaczego słabości, bo jak np. moją słabością jest... etc. 

*a moja opanowana Żona w śmiechu uświadamia mi, że tam jest napisane 'Przyczyno naszej radości' i tak to była dużo śmiechu.

====================================
Pół godziny później usypiając Żona informuje mnie, że pominąłem jeden wers, pytam się jaki? A Agnieszka na to "Matko Dziewic".
-ja na to: no co Ty, przecież czytałem o Dziewicach, 

*Ale tam jest dwa razy: 

- na pewno nie odrzekłem, a Żona na to:   to może sprawdzimy? Mówię, że nie, bo nie chce mi się wstawać... i sprawdziliśmy.

Okazało się, że "Matko Dziewicza' a nie "Matko Dziewic"

Ot to takie małżeńskie rozmówki.