poniedziałek, 16 stycznia 2012

Projekt ustawy o związkach partnerskich- MASAKRA

Zmienić prawo tak, by nikt z osób niezadowolonych z tej zmiany się nie zorientował, by nie było protestów. Prawdziwa masakra! Przed chwilą jeden z prof. powiedział mi o celach tej zmiany. Kilka fragmentów z proponowanych zmian:

Projektowa ustawa o rejestrowanych związkach partnerskich ma na celu uregulowanie sytuacji prawnej homoseksualistów w Polsce.

Przewidywane zmiany umożliwiają homoseksualistom zawieranie związków zbliżonych pod względem wywoływania skutków prawnych do małżeństw

Nie należy nadal utrzymywać sytuacji, która zmusza na przykład osoby bezwyznaniowe, ateistów, czy agnostyków do podporządkowania swojego życia dominującej w Polsce koncepcji małżeństwa zgodnej z prawem kanonicznym.

homoseksualizm nie powinien by oceniany w kategoriach moralnych, skoro jest to jedna z postaci normalnego życia seksualnego. normalnego? dobre sobie.

Art. 7.
1. Partner jest zobowiązany do wspólnego sprawowania pieczy nad osobą, i majątkiem dziecka pozostającego pod wyłączną władzą rodzicielską drugiego partnera.
2. W przypadku zagrożenia zdrowia lub życia dziecka, o którym mowa w ust.1 partner nie posiadający władzy rodzicielskiej jest zobowiązany dokonywać wszelkich czynności jakich wymaga dobro dziecka. O podjętych czynnościach powinien niezwłocznie zawiadomić drugiego partnera.
3. Partner o którym mowa w ust. 2 ma prawo do reprezentacji dziecka, o którym mowa w ust. 1 w bieżących sprawach życia codziennego w przypadku, gdy partner posiadający wyłączną władzę rodzicielską jest czasowo niezdolny do dokonywania czynności prawnych w imieniu dziecka.
4. Sąd rodzinny może ograniczyć prawa określone w ust. 3 jeżeli wymaga tego dobro dziecka.
5. Do świadczeń alimentacyjnych stosuje się przepisy art. 144 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego.

Jakie dzieci? 
 
Naprawdę nie mam nic do homoseksualistów (tych normalnych), mam dobrych znajomych homoseksualistów, poruszam się w gronie ludzi, gdzie znajdują się homoseksualiści, i wiecie co? Są naprawdę fajni, nie domagają się adopcji dzieci, równouprawnienia. Żyją i wiedzą, że ich 'przypadłość' jest poza normą. Nie muszą się pokazywać w Galaxy i obsypywać się całusami, żyją w związkach (często krótkich, niestabilnych), ale potrzebują tego, potrzebują 'kogoś'. 

Brawo dla ludzi, którzy uważają, że dziecko wychowywane przez dwoje mężczyzn nie będzie skrzywdzone. Już widzę w komentarzach "lepiej przez dwoje mężczyzn, czy lepiej w domach dziecka, na ulicy albo w rodzinie dysfunkcyjnej?". 
 
Lepiej w kochającej rodzinie - MAŁŻEŃSTWIE KOBIETY I MĘŻCZYZNY. 

NIE NIE NIE. TO nie jest Rodzina

RODZINA MAMA, TATA I DZIECI
To tak na bieżąco, chwilę po przeczytaniu projektu.

23 komentarze:

  1. partner... brrrrrr... brzydkie słowo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Krzysiu, tu Ilona (ta od Piotrka, Agaty i Pawła) hmm.. piszesz cyt: "Naprawdę nie mam nic do homoseksualistów (tych normalnych)" a chwilkę wcześniej piszesz cyt: "'homoseksualizm nie powinien by oceniany w kategoriach moralnych, skoro jest to jedna z postaci normalnego życia seksualnego'. normalnego? dobre sobie.", z kolei potem cyt. "Żyją i wiedzą, że ich 'przypadłość' jest poza normą".

    Przypadłość? Nienormalne życie seksualne? Cóż według klasyfikacji chorób ICD-10 oraz DSM-IV (psychopatologie, a pretenduję na psychologa, więc akurat mam to na tapecie) żadna orientacja sama w sobie nie jest uznawana za zaburzenie psychiczne! Co więcej, stwierdza się istnienie 4 orientacji: heteroseksualnej, homoseksualnej, biseksualnej i aseksualnej (okazuje się, że można nie mieć popędu i to też jest w normie). Kiedyś nawet dotarłam do publikacji na ten temat.

    Zastanawia mnie jednak co innego. Gdzie w powyższym logika? I miłosierdzie katolika? Niby "nic do nich nie masz" a w tych kilku słowach wielu mogłeś skrzywdzić.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby to nigdy nie weszło w życie, brrrr:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Ilona: hmm dzięki za fachową wiedzę. Cytaty pochodzą od Pani senator Marii Szyszkowskiej, wkleiłem kilka zdań po przeczytaniu.

    Odnośnie IDC10 oraz DSM-IV, zauważ, że słowo przypadłość jest w cudzysłowie, czyli nie nazwałem tego chorobą, zboczeniem etc.

    "Poza normą"- tak! dla mnie i nie tylko, homoseksualizm (domagający się i wojujący) jest poza normą, głównie społeczną, szczególnie w Polsce. Może Pan Palikot to zmieni.

    A miłosierdzie katolika- "oddam w przyszłości swoje dzieci, zlituję się nad dwoma panami, pragnącymi mieć dzieci". Kościół nie potępia, ale nie akceptuje życia w związkach homoseksualnych.

    Urazić? Hmmm nikogo nie nazwałem obraźliwie, wyraziłem swoje zdanie i podziw dla tych homoseksualistów, którzy się nie lansują i nie rzucają w oczy na prawo i na lewo.

    Mam nadzieję, że troszkę wyjaśniłem, szczególnie te cytaty, które nie należą do mnie, a wprowadziły tyle zamieszania.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja myślę, że dobrze by było, gdyby ta kwestia wreszcie została uregulowana prawnie. Nie każda para homoseksualna epatuje swoją seksualnością na prawo i lewo, tak samo jak nie każda para heteroseksualna manifestuje swoją orientację (osobiście jestem zdania, że skoro heterycy mogą się całować w wyżej wspomnianym Galaxy, to osoby homoseksualne też powinny mieć do tego prawo.. no ale..).

    Co to rodzin homoseksualnych i możliwości adopcji / zawierania takich związków między osobą z dzieckiem, a jej partnerem (nie rozumiem co takiego złego jest w tym słowie.. taki sam synonim jak 'ukochany', czy "kafeteriowe" 'TŻ' - brrr :P)) to o ile ich podejście będzie "zdrowe" - czyt. tak jak w każdej rodzinie, hetero czy nie, odpowiednie podejście do nagości, sfery intymnej rodziców itp.. to raczej grozi nam wzrost tolerancji i akceptacji w przyszłych pokoleniach.. (oczywiście najpierw przejdzie wielka burza przeprowadzona przez ortodoksyjnych, tudzież nie, katolików, oraz PiS).. Fakt, z socjalizacją pierwotną takich dzieciaków może być ciekawie, bo wzorce, no ale.. hmm.. przecież można upiec babeczki z jednym z tatów, albo złożyć meble z drugą mamą.. od czego są bajki i świat zewnętrzny.. zresztą w postępującej feminizacji mężczyzn i maskulinizacji kobiet niedługo wszyscy będą androgeniczni..

    W rozwoju każdej osoby przychodzi czas na ustalenie tożsamości seksualnej - każda teoria osobowości o tym mówi - tak czy siak ludzie będą się z tym zmagać, zawsze się zmagali, jak ktoś zaprzecza jest po prostu niewglądowy.. a im łatwiej im będzie zaakceptować swoją orientację, bo np społeczeństwo nie będzie ich szykanować (za bardzo), tym będą zdrowsi psychicznie - mniej depresji, lęków, frustracji, cholera, też mniej pacjentów w gabinetach psychologicznych.. trudno:]

    Ja jestem za tym: "Nie należy nadal utrzymywać sytuacji, która zmusza na przykład osoby bezwyznaniowe, ateistów, czy agnostyków do podporządkowania swojego życia dominującej w Polsce koncepcji małżeństwa zgodnej z prawem kanonicznym."

    Powodzenia w bulwersowaniu się i dzięki za możliwość podzielenia się, jakoś tak.. miałam potrzebę, a i może "inny pogląd" też się do czegoś tu przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podzielenie się swoją opinią i wiedzą. Rzeczywiście bulwersuje się na płaszczyźnie takich tematów, bo faktów jest sporo, nt. partnerów homoseksualnych i dzieci, które są krzywdzone, wykorzystywane etc. Nie chciałbym by dzieci były wychowywane przez dwóch panów, a gdzie mama??

      Myślę, że argument 'katolicki', tak często pojawiający się+ prawo kanoniczne można wyłączyć. Są zapewne inne źródła świadczące o tym, że naturalne jest połączenie kobiety i mężczyzny, niż dwóch mężczyzn. Np. dwóch panów nie spłodzi razem dziecka, dwie kobiety również nie, ale pan+ pani już tak, a z tym, że to jest z natury ukierunkowane, chyba każdy się zgodzi, nie potrzeba grzebać w teologii.

      pozdrawiam!

      Usuń
  6. 1. W tradycyjnych rodzinach dzieci też bywają krzywdzone i wykorzystywane!!! Świat nie jest taki cudowny, a jeśli jeszcze togo nie wiesz, to szczerze zazdroszczę.

    2. "...a gdzie mama?" obejrzyj sobie statystyki rozwodowe, ile rodzin jest rozbitych? miliony dzieci wychowują się bez mam lub tatusiów.

    3. w dzisiejszych czasach "naturalna" staje się też bezpłodność jako choroba cywilizacyjna, naturalne staje się in vitro (wobec którego też zakładam, że jesteś przeciw, choć być może się mylę).. (kolejny prozaiczny argument: kiedyś naturalnym było wywalanie spleśniałego chleba po 2 dniach, dziś bagietka z tesco przetrwa Ci tydzień, bo tak jest napakowana sztucznościami:P no sorry.. postęp:P tu ironizuję troszeczkę, przepraszam, nie mogłam się powstrzymać)

    4. nie chodzi o sztuczne stworzenie życia z materiału genetycznego dwóch mężczyzn (co da się zrobić - skromnie kłania się niedoszła biotechnolog - reportaż nt. surogatek z Tajlandii, planete), ale np o adopcję - kontrola rodzin adopcyjnych z założenia powinna być większa niż tych "zwykłych", więc skoro jakichś dwóch kochających się panów chciałoby stworzyć pełen miłości dom dla jakiegoś Jasia albo Małgosi.. czemu nie? Na pewno będzie im lepiej niż w domu dziecka, albo w dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie mama i tato (!) przepijają każdą złotówkę. (przewidziałeś powyższe argumenty, gratulacje:))

    niniejszym kończę swój wywód :)

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Na pewno będzie im lepiej niż w domu dziecka, albo w dysfunkcyjnej rodzinie" - CIEKAWE STWIERDZENIE, PEWNIE OPARTE NA RZETELNYCH BADANIACH.

      Usuń
  7. Twoje argumenty mnie nie przekonują. Ale punkt patrzenia jest całkiem ciekawy, dobry temat na jakieś badania np. opinii publicznej.

    Skoro np. statystyki mówią, że tak dużo dzieci nie mam MAMY albo TATY, to dorzućmy tych ze związków homoseksualnych, przecież to bez różnicy te kilka tysięcy czy pewnie wraz z POSTĘPEM milionów nie będzie miała MAMY czy TATY.

    "W tradycyjnych rodzinach dzieci też bywają krzywdzone i wykorzystywane!!! Świat nie jest taki cudowny, a jeśli jeszcze togo nie wiesz, to szczerze zazdroszczę." - CZY TWOIM ZDANIEM, TO, ŻE W TRADYCYJNYCH SĄ KRZYWDZONE, TO W HOMOSEKS. TEZ MOGĄ BYĆ, TE ILEŚ SZTUK NIE MA DLA CIEBIE ZNACZENIA?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś w ogóle o czym pisałam.

      Dobra, chyba czas przestać, bo poszły w ruch emocje. "Nie zgadzam się z Twoim zdaniem, ale do śmierci będę bronić twojego prawa do jego głoszenia"

      Nie chcę Cię w żaden sposób przekonywać.

      Usuń
  8. No cóż... Mimo wszystko mam nadzieje, że ta ustawa nie przejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerzę wierzę że ustawa przejdzie.. kazdy ma prawo do szczęścia, a Ty Krzysiu jestes za mały żeby to komentowac. Bez urazy. Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Kasiu nie przejdzie. Nie ma takich szans.

      Nie rozumie dlaczego jestem "za mały" by to komentować. Każdy ma prawo wyrażać swoją opinię, komentować oraz krytykować albo chwalić.

      Pewnie Ty jesteś 'duża' i masz takie przyzwolenie.

      Usuń
  10. Kto powiedział że "nie ma takich szans" ? Ty? jeśli Ty to na pewno przejdzie :-) Kasia

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, bo Polska jako kraj niby w Europie, niby rozwinięty, ale z władzą kościelną nie może być NORMALNY tak jak inne kraje europejskie. Bo zawsze muszą się odezwać katolickie środowiska, które tak bardzo bronią rodziny i wszelkich tradycji, bo jakieś "pedały i lesby" nie będą gorszyć świata, bo to samo zło. Co za zacofanie! Czemu ktoś, kto chce być szczęśliwy, ktoś, kto chce kochać tak jak Ty, żyć w związku jak Ty, mieć wsparcie w problemach jak Ty, dzielić wszystko z Osobą, którą kocha tak mocno jak Ty- nie może tego robić, bo kocha kogoś tej samej płci?!
    Dzięki takim jak Ty, z takimi poglądami, dla biurokracji i urzędasów osoba będąca ze mną w związku będzie tylko jakąś daleką "partnerką" bez żadnych praw, dalszą niż ciotka, którą widzę raz na 10 lat i będzie mi zupełnie obca, a w rzeczywistości będzie całym światem. Czy to jest sprawiedliwe?
    Co tu jest nienormalne? Ludzie, którzy chcą spokojnie żyć i kochać, czy ci, którzy przez swoją heteronormatywność uważają, że wszystko im wolno, są najlepsi i tylko oni mają wszelkie prawa, a innych trzeba wytępić, bo są jakimiś wybrykami natury? Ludzie, zastanówcie się trochę. Postawcie się w sytuacji drugich.
    Dzięki za takie stanowisko, czuję się dowartościowana i pełna dobrych myśli o przyszłości w tym kościelnym, zacofanym grodzie.
    I.- popieram całkowicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zapoznać się z ustawą.

      Ja mówię NIE dla np. adopcji dzieci.

      Nie bronię nikomu być szczęśliwym, kochać. Kościół nie ma nic do gadania, przecież homoseksualiści nie walczą o prawo zawierania zw. sakramentalnych.

      Jak p. Palikot zaszaleje to i może wprowadzi możliwość współżycia dorosłego z dzieckiem poniżej 15 roku życia, dlaczego nie, rozwijajmy się, przecież chcemy kochać, a że miłość idzie w kierunku dzieci, to dlaczego się wstrzymywać?

      Usuń
  12. Hahaha! Kościół nic nie ma do gadania? To władza Polski! Co powie Kościół- trzeba akceptować, szanować, głosić i wywyższać hierarchów za tak mądre słowa.
    Dlatego nie chodzę do kościoła- przez egoizm ludzi tam rządzących i pokazywanie, jak to wszelkie rozwiązłości są niegodne chrześcijanina, a tuż za murami kościoła ci sami nie robią lepiej.
    Nikt nie chce związków sakramentalnych- chcemy równouprawnienia w decydowaniu o sobie, chcemy móc razem się rozliczać z dochodów, chcemy móc legalnie ze sobą żyć, bez szeptów i dziwnych uśmieszków za plecami. Chcemy świadomości, że nic nam nie grozi za złapanie się za rękę w miejscu publicznym- taki mały i subtelny, ale jakże ważny gest- nie mówię o obściskiwaniu czy innych fizycznych formach, które dla osób trzecich nie są miłe bez względu na to, kto się tak afiszuje.
    Boli Palikot, boli. Bo już czas zacząć żyć w kraju normalnym, gdzie każdy ma takie same prawa. Ten kraj to nie Trzeci Świat! Zacofane państwo nie może sobie pozwolić na związki partnerskie, bo komuś to nie będzie wygodne. Biedny Watykan, tak bardzo musi się starać o swoją pozycję. Uważa, że jak raz czy dwa przeprosi za skandale pedofilskie i inne ciekawe rzeczy, to już jest ok i dalej może prowadzić swoją dyktaturę. A politycy się boją o stołki, bo już ktoś czarny nad nim wisi. Żałosne jest to wszystko, co się dzieje.

    Teraz też obowiązuje społeczne przyzwolenie na współżycie dorosłego z dzieckiem, ale jak już zaciążą, to co się mówi? "A no takie czasy." Tego już nikt nie widzi.

    Quo vadis, Polsko??

    Życzę Ci, aby Twoja Tolerancja przerodziła się w Akceptację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akceptować to będę dobro np. pełną rodzinę NIE np. dwóch panów i dzieci.

      podkreślam: i dzieci.

      Usuń
  13. Pełna rodzina mówisz - to zaakceptujesz. A co w takim razie z rodzinami rozbitymi? Mama (i córka), po rozwodzie z psychopatycznym ojcem? To już jest niegodne zaakceptowania, prawda? To zasługuje tylko na tolerowanie.
    Oj szukasz czerni i bieli w tym kolorowym świecie.. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie koniecznie mama to planowała. Odnosisz się do słówek, a wiesz, że chodzi o rodzinę złożoną z mężczyzny i kobiety z założenia, a nie z dwóch osób tej samej płci. Mama nie zakładała zapewne, że rozwiedzie się ze swoim mężem.

      Pełna= mama, tata i +dziecko/ci (to nie jest warunek).

      Niepełna= bez jednego rodzica.Natomiast związek homoseksualny, cóż dla mnie nie jest to rodzina, tylko związek (tak to mogę tylko nazwać).

      Usuń
    2. nie miałam pojęcia, że tu taka piękna dyskusja :)
      ja tylko do "partnera" - partner to może być w biznesie, w życiu jest współmałżonek :)

      Usuń