środa, 31 lipca 2013

Dziecko - Dobro Luksusowe?

Mam wrażenie, że obecnie dziecko staje się coraz bardziej Dobrem luksusowym. W moim środowisku jest wiele małżeństw, które nie mają (z różnych przyczyn) dzieci, wielu znajomych, którzy nie mają dzieci, wielu babć, które nie mogą doczekać się wnuka i co gorsza w wielu przypadkach brak rokowań na wnuka. Szymon ma wiele babć, wielu dziadków, ciotek, wujków... Na ulicy ludziska zaczepiają, pytają, czasem dotykają, dają za darmo owoce na ryneczku dla dziecka etc.

W pokoleniu moich rodziców a nawet narodzin mojego pokolenia  w którym dzieci nie brakowało, normalne było, że kobieta w młodym wieku zachodzi w ciąże i rodzi jedno a często kolejne dzieci. A teraz? Rodziny dobrze usytuowane z "aż" jednym dzieckiem, młode małżeństwa, których nie stać na dziecko, bo... i tu powody są różne: od racjonalnej decyzji na dany moment do chęci kupna lepszego auta lub mieszkania, ewentualnie wygodnictwo.
Obecnie rodzina z trójką dzieci postrzegana jest jako dziwactwo (doświadczenie znajomych) a 3+ to patologia. 

Jakie macie zdanie na ten temat?

Foteczkowo z ostatnich odwiedzin znajomych z południa :)

Prezent dla Szymka od naszych Gości :) Fajna zabaaawka

Hellooo konsumuję :)

Tylko podrzucę mamę  i zaraz wracam :P

Do zobaczenia za jakiś czas...

piątek, 26 lipca 2013

Nasze pierwsze wakacje :)

Tak, tak długo mnie tu nie było. I dobrze. Na dwa tygodnie oderwałem się maksymalnie od komputera i pracy. Mój urlop lipcowy (będzie sierpniowy) to trzy odsłony: wyjazd na 3 dni nad morze, wyjazd na 3 dni na wieś i 3 dni goszczenia przyjaciół z południa.
To były nasze pierwsze wakacje w trójkę. Jakże inne pod każdym względem. Nie jest łatwo wypoczywać np. na plaży z 8 - miesięcznym wulkanem energii. Forma wypoczynkowo-wyjazdowa się zmieniła :)
Ciszymy się z każdego wyjazdu, każdego zdjęcia, każdych odwiedzin, bo tego nam potrzeba. Lekko opaleni, zmęczeni, spłukani do zera wracamy na dwa tygodnie do rzeczywistości, a w sierpniu wyjeżdżamy na długie rekolekcje, oczywiście w trójkę. 





Pierwsza karuzela zaliczona, czas na kolejne :)


Wiejskie klimaty to raj dla Szymka :)

piątek, 12 lipca 2013

The Tall Ships Races 2013 - SZCZECIN

Krótko i na temat: 

  • najlepsza impreza na Świecie. 
  • Ponad 2 miliony przyjezdnych gości. 
  • Największy zlot na Świecie! 
  • Tyle reklamy wystarczy by przyjechać do Szczecina!




źródło: http://www.szczecin.pl/UMSzczecinSwiat/chapter_59009.asp?soid=D996723D1C9F4FA1ACB2027835D8E4E6


Lubię to miasto!

wtorek, 9 lipca 2013

Rzeczywisty powrót do wspomnień

W niedzielę wyjeżdżamy nad polskie morze. "Aż" na 3 dni. Na dłużej nie pozwalają nam nasze finanse. Ale nie długość wyjazdu lecz  wspomnienia są ważne. Otóż jedziemy w to samo miejsce, w jakim spędziliśmy nasze pierwsze wakacje na początku narzeczeństwa. Trzy cudowne dni razem spędzone. Miłe wspomnienia z Międzyzdrojów, tam też się zaręczyliśmy i ponownie wracamy w to samo miejsce. Zamieszkamy w domku, z piękną działką i imprezową altaną (polecam- Tutaj). Jedziemy razem z kilkoma osobnikami z Rodziny, z czego bardzo się cieszymy:)

Już nie możemy się doczekać. Kilka fotek z tamtego wyjazdu:
Ma Luba przed wejściem do naszego Królestwa na wakacjach


Wieczory pod wiatą

Dzieciaki na wakacjach

To My na plaży :P

Kuchnia polowa - superSprawa

Punkt widokowy nieopodal Międzyzdrojów
Czas wrzucić coś na ząb

czwartek, 4 lipca 2013

Gościnnie na działeczce

Ciocia Ania zaprosiła nas na działeczkę. Wypad po pracy, kilka godzin oderwania od mieściny. 
Jak było? Super, zresztą zobaczcie sami. Organizatorom dziękujeMy.


Powygłupiać się na trawie - suuuper
A oto uczestnicy imprezy
No i jeszcze trochę szaleństwa



wtorek, 2 lipca 2013

Współżycie - dni płodne lub niepłodne

Chciałbym poruszyć wg mnie cholernie ciężki temat dotyczący unikania współżycia w dni płodne (nieplanowanie dziecka w danym czasie) oraz współżycia w dni niepłodne.
Poniżej zamieszczę streszczone dwa świadectwa czy komentarze dla wprowadzenia w temat:

Jesteśmy od 28 lat małżeństwem i sytuacja nasza była nieciekawa. Moja Żona miała 100% niechęć do współżycia w okresie niepłodnym i 100% odwrotność w okresie płodnym. Współżycie w okresie zbliżonym do płodnego to 100% pewność poczęcia, dwa razy = dwie córki,. Była chęć do współżycia był okres płodny.
Upłynęło wiele lat małżeństwa, zanim doszedłem do wniosku jak wyżej, co jest przyczyną naszego nieudanego, a właściwie braku współżycia. Nie chcieliśmy stosować środków antykoncepcyjnych a próby stosowania metod naturalnych spełzły na niczym. Przez ponad 10 lat byliśmy w oazie rodzin, Ojciec Proboszcz chciał żebyśmy prowadzili poradnictwo rodzinne ale jako wyjątek czym mielibyśmy się podzielić.

Żona oprócz więzi duchowej, psychicznej, chciała, pragnęła bliskości fizycznej i ja również pragnąłem bliskości fizycznej a przez kolejne cykle nie było spełnienia tych pragnień. Doprowadziło to do stopniowego oddalania się od siebie. Teraz żona ma objawy rozpoczynania się menopauzy. Jesteśmy daleko od siebie, co można teraz zmienić?

Współżycie w okresach niepłodnych – jako odpowiedź na tę sytuację tylko z pozoru jest takie proste. Otóż jak Państwo wiecie, kobiety w tym okresie zazwyczaj nie mają ochoty na współżycie. W przypadku mojej żony jest to 100% wręcz obojętność! Jak mówić o głębokim zjednoczeniu, jeśli ja szanując żonę, mam odczucie, że właśnie wtedy traktuję ją przedmiotowo! Że nie ma mowy o wzajemnym głębokim darze, jeśli żona zgadza się na współżycie wyjątkowo niechętnie. Ona tez wtedy czuje się niczym więcej niż przedmiotem zaspokajania napiętej seksualności swojego męża!
! Czasami wydaje mi się, że te ciężary stają się powoli nie do uniesienia!
Innym zagadnieniem jest okres ciąży oraz okres karmienia piersią! Byłoby chyba śmieszne mówienie, że współżycie w czasie ciąży jest otwarte na życie! Tak po prostu nie jest bo z przyczyn biologicznych nie może być i oboje małżonkowie są tego świadomi! Cóż począć z tym faktem? Okres ciąży z pierwszym dzieckiem był chyba okresem najharmonijniejszego współżycia w naszym małżeństwie! Inaczej było w ciąży z drugim maleństwem, kiedy współżycie było niemożliwe. Teraz nasze drugie dziecko ma 4 miesiące, tak więc nie współżyjemy niemal od roku! I nie wiadomo kiedy to nastąpi, bo żona karmi piersią! 

Myślę, że jest to zmaganie wielu małżeństw, które chcą żyć w łasce uświęcającej - bez grzechu antykoncepcji i stosują NPR. Pomyślałem sobie rzeczywiście jakie to trudne ciągle się zmagać, hamować a z drugiej strony jakie piękne dla katolika wierzącego i praktykującego jest być w stanie łaski uświęcającej. 
Osobiście dla mnie ciężki temat do rozmów ale i z doświadczenia widzę jak trudno jest te dwie kwestie pogodzić. Chyba każdy musi wybrać, co dla niego jest priorytetem. Nie ma możliwości mieć jednego i drugiego. Osoby niewierzące czy niepraktykujące mają "problem z głowy" ale te chcący żyć z Chrystusem muszą walczyć dla większego Dobra. 
Karta do obserwacji met. objawowo-termiczna
Ciekawym doświadczeniem jest mieć starszych znajomych (50+), z jednego frontu i drugiego. I wydaje mi się (być może subiektywnie), że front bez antykoncepcji w ogólnym rachunku jest piękniejszy patrząc na te małżeństwa. 
Jedna z małżeństw powiedziało mi kiedyś: "jesteśmy szczęśliwi i dumni, że nigdy nie poszliśmy na skróty i nie mamy nic sobie do zarzucenia w tej kwestii". 

Rzucam hasło i chciałbym Was drodzy czytelnicy zapytać o zdanie w tej kwestii. Bez względu na front i przekonania.