poniedziałek, 25 lutego 2013

Grozi kara 12 lat pozbawienia wolności

Wydarzenia na Polsacie dn. 21 lutego.

Ojciec w małej miejscowości pobił-skatował dziecko i matkę dziecka. Dziecko w stanie ciężkim leży w szpitalu, ma pękniętą czaszkę w okolicy ucha (prawdopodobnie będzie głuche) i wiele innych obrażeń. Matka jest w śpiączce w stanie ciężkim. 

Brutalowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności. 


Wykładowca na Uniwersytecie Wrocławskim próbował/zaliczał studentki (pełnoletnie) w zamian za pozytywny wpis w indeksie. 

"Zboczeńcowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności"


Czy  w powyższych przypadkach  wg Was kara jest proporcjonalna do czynu? Bo nas ogarnęło ogromne zdziwienie, gdy usłyszeliśmy, że w obydwu przypadkach grozi taka sama kara.Ot taka refleksja.


9 komentarzy:

  1. Przypadek numer jeden - dożywocie o zaostrzonym rygorze.
    Przypadek numer dwa - w sumie może zostać.

    Dobija mnie nasze prawo czasem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasze prawo chroni przestępców, zamiast ofiary. Przykre to jest.
    A średnia kara za gwałt to 3 lata... masakra!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z przedmówczynią.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja w pierwszym wypadku zrobiła bym tak samo jemu jak on dziecku i pozostawiła na powolne umieranie ...Świat mnie PRZERAŻA !!!

    Polecam artykuł o zagłodzonym 6 latku ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Często mnie szokują wyroki sądowe -nieadekwatne do czynu; niestety, wiele zależy od sędziego, bowiem przepisy prawa karnego można dowolnie interpretować np. przyjąć dolną bądź górną granicę kary. Jaki mamy na to wpływ? A choćby ostatnio; syn mecenasa podpalający samochody w W-wie jest bezkarny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety wiele takich absurdów w naszym świecie się pojawia. Głośna obecnie sprawa zmarłego dziecka z głodu. Winą obarczona zostaje matka i babka. Ja się pytam, gdzie są nasze służby opieki, lekarz pierwszego kontaktu.
    A co do tych kar, ponownie pojawia się pytanie, gdzie są służby powołane do opieki nad rodzinami patologii? Sąsiad nic nie widzi, nic nie słyszy. A facet wyjdzie po kilku latach za dobre sprawowanie...
    Ręce opadają i łzy cisną się do oczu. Bezradność i chęć pomocy jednocześnie wyrywa się ze mnie. Muszę coś zrobić... Może się w końcu moje marzenia zrealizują i będzie można pokierować niezaradnymi życiowo rodzicami.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kary za przemoc w różniej postaci są zdecydowanie za małe, a czasami jest i tak, że mimo dowodów ktoś nie zostanie skazany w ogóle.

    Studentek nie żal mi wcale. Dobrze wiedziały na co się decydują.Po złożeniu mi propozycji, udałabym się do takiego wykładowcy jeszcze raz, tym razem z dyktafonem, a potem do rektora, prokuratora i prasy. Trochę mi to przypomina różne sprawy np. tą z Moniką Lewiński i Billem Clintonem. Pani nagle się przypomniało, że została zgwałcona- już bez przesady. Oczywiście potem twierdziła, że ona to sama chciała. Zobaczcie, że zupełnie inna była postawa pokojówki, która oskarżała Strauss-Khana.

    OdpowiedzUsuń
  8. W pierwszym wypadku chyba stosowne byłoby dożywocie (albo długie prace społeczne). Przypadkiem nie udało mu się zabić dwóch osób, ale jakie będą miały teraz życie i kto pokryje koszty leczenia. Niestety czasem mieszka się z potworem, a opamiętanie przychodzi za późno, albo wcale i dzieją się tragedie.
    W drugim przypadku ukarałabym też studentki, którym udało się w ten sposób zaliczyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dawna wiem, że na polskie niezawisłe sądy nie ma co liczyć, a sprawiedliwość, tfu ! W tym kraju coś takiego nie istnieje.
    Ja może i mam kontrowersyjne zdanie, ale uważam, ze już dawno powinna zostać przywrócona kara śmierci.

    OdpowiedzUsuń