niedziela, 21 sierpnia 2011

Nasz pierwszy zakup na zimę :)

Szukając ślubnego gajerka kupiliśmy miód. Garnitur jeszcze poczeka. Spotkaliśmy przemiłą Staruszkę, która chciała sprzedać dwa słoiki swojskiego miodu. Starsza Pani skrupulatnie opowiedziała nam jak rozpoznać miód "pierwszej ligi" bez zbędnych dodatków, po czym kupiliśmy jeden słoik tego cudownego napoju. Jest to nasz pierwszy zakup na zimę (niektórzy mówią by osłodzić sobie ciężkie chwile), a ja mówię, by osłodzić sobie gorącą herbatę w zimne wieczory. 

Tak więc cieszymy się tym drobiazgiem, jakże wymownym. A oczywiście już wcześniej przygotowaliśmy sobie powidła i soki na zimę :)

Ale się chwalę, ale to taki mały akcent, budujący te większe :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo miły akcent,miodzio lipowy jest zdrowy bardzo :-) Krzysiu ale jeśli miodzio jest w zamian za gajerek to raczej za pięknego smokingu w cenie miodu nie dostaniesz :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę już się doczekać, wspólnego małżeńskiego śniadania zimową porą z miodzikiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. www.razwazna.blog.onet.pl23 sierpnia 2011 21:01

    Już Wam zyczę smacznego

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe :) lubię te wasze przygody :)

    OdpowiedzUsuń