poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Być Kobietą, być Kobietą...

Spaceruje po hipermarkecie i widzę gapiącego się pana na półkę z podpaskami. Gapi się i gapi. Czyżby nie miał pojęcia jakie kupić dla swojej Pani? Obrączka uderza po oczach, wnioskuje, że jest jej mężem.
Czy to jest rzadkie zjawisko? Czy może bardzo częste?

Czy kobiety często mają poczucie, że miesiączka jest dla mężczyzny obrzydzeniem? A może ten okres jest nienaturalny dla faceta, albo nie chce nawet o nim myśleć?

W rozmowach z chłopakami, facetami czasem usłyszę pewne rozczarowanie i wyrzuty z tego powodu, że takie dni kobieta przeżywa.

A jak powiedział x.Pawlukiewicz podczas nauk przedślubnych: chłopie czy ty wiesz jakich podpasek używa twoja narzeczona, a czy wiesz jakich tabletek używa podczas miesiączki?

odpowiedz: nigdy o tym nie myślałem!!

Dlaczego? I to jest moje pytanie do facetów. Wiem, że nie każdy może mieć chorobę psychiczną odnośnie tego tematu (jak autor tej notki), ale takie podstawowe informacje uważam, że należy wiedzieć, w końcu osoba ta jest dla mnie kimś niezwykle ważnym.
Piszę o tym, bo sam doświadczam jak piękna może być troska o swoja narzeczoną podczas "trudnych dni", jak dobrze jest mieć naturalne podejście do okresu miesiączki w cyklach kobiety, jak cudownym uczuciem jest wiedzieć i co więcej w potrzebie iść, i z dumą, bez skrępowania kupić narzeczonej potrzebne podpaski albo tabletki rozkurczowe. Nie muszę stać i gapić się w regały sklepowe, ja to wiem!

A widzę, jak ważne jest, że kobieta czuje wsparcie swojego mężczyzny w trudnych chwilach, mimo, że czasem jest to naprawdę uciążliwe i wymaga cierpliwości - ale jakie piękne.

To taka krótka myśl, dosłownie świrusa w tej tematyce. Nie wymaga się od panów znajomości całej fizjologi oraz anatomii kobiecej płciowości, ale pewne podstawy są naprawdę potrzebne. A kobieta odwzajemni tę opiekuńczość.

Przepraszam NORMALNYCH blogowiczów za usunięcie komentarzy, ale stały się zbyt obraźliwe. Szkoda tyko, że "anonim", z którym prawdopodobnie 5 lat studiowałe w jednej grupie nie potrafi się podpisać, jak tchórz. Cóż najlepiej schować głowę w piasek.


5 komentarzy:

  1. Myślę, że jeśli ludzi łączy normalna relacja i mają elementarna wiedzę co do fizjologii człowieka, to miesiączka jest sprawa naturalną i chyba w ogóle nie warto o tym dyskutować.
    Jeśli ludzi dodatkowo łączy miłość, to opieka w trudnych chwilach, cierpliwość i wyrozumiałość nie jest żadnym heroizmem.
    Swoją drogą uważam, że okres to tzw "mały pikuś", za to zespół napięcia przedmiesiączkowego to hardcore. Jestem kobietą i sama nieraz ze sobą nie wytrzymuje, muszę zażywać jakieś leki, aby otoczenie ze mną nie zwariowało i ja sama nie oszalała. Pozdrawiam
    dor.baj http://zawszewbiegu.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Miesiączka to nie trudne dni - trudniej tylko np. iść na basen (trzeba się technicznie przygotować). Trudne to mogą być dni, kiedy się rodzina na kogoś wypnie, szef zawali robotą "na wczoraj", albo kolejarze zastrajkują ;) A jeśli chłop duma przed półką co ma żonie kupić, to na drugi raz niech mu żona wręczy listę, najlepiej od razu z kodami kreskowymi (żeby już nie pomieszał, bo duży wybór jest) hehehehee.... No ja bym też sama od siebie nie wiedziała jakie np. leki na prostatę kupować ;););P

    OdpowiedzUsuń
  3. KRZYSIU NIE JESTEŚ ŚWIRUSEM- TACY MĘŻCZYŹNI TO SKARB W DZISIEJSZYM ŚWIECIE. Chyba nikt nie zaprzeczy, że kobieta lubi być adorowana, czuć się bezpiecznie- nie tylko kiedy jest uśmiechnięta, lecz także gdy ma miesiączkę, co często wiąże się z ogromnym bólem- z którym sama sobie nie radzi. Mając takiego faceta przy boku, który pójdzie po podpaski do sklepu i rozumie jej stan to naprawdę coś pięknego.

    Sama czasem marze, że bym chciała mężczyznę- który nie robiłby z tego powodu niepotrzebnych problemów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę dojrzale piszesz. Dostrzegam to i po komentarzach widzę, że nie tylko ja, ale chyba tylko ja naprawdę cię rozumiem, tak jak rozumieją się mężczyźni. Nie ma w tym nic złego, że czasem każdy facet ma ochotę zrobić to na indiańca... bo dobry koń to po błocie pociągnie...
    pozdrawiam Zbyszek

    OdpowiedzUsuń