poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rodzicu opamiętaj się!

Zabawki XXI wieku! W szoku jestem widząc "zabawki", którymi obecnie bawią się dzieci. Począwszy od hello Kity, poprzez Monster high z czaszką i wstążeczką etc.!

Czekając na autobus przy sklepie z zabawkami postanowiliśmy przez szybę zobaczyć jakie są tam zabawki. Nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać. Pierwsze pytanie jakie nam się nasunęło to"

czym kierują się rodzice kupując swoim dzieciom 
takie "zabawki"?

"Lalki z kłami, wyglądające jak potwory, wystające kły, krew, rogi i wiele innych. To były lalki dla dziewczynek, bardzo obrzydliwe i wstrętne.Co z tym hello kity? Szał na to, niektórzy próbują udowodnić satanistyczne korzenie tych "zabawek" ( tutaj) (nie wnikam, niech każdy sam oceni)

Lalki monster high? To jest zabawka dla dziewczynki?
Przepraszam to tyko moja opinia: to jest promowanie 
(jednak nie skomentuje)!!!







Może kolczyki z czaszką i kokardką? W sam raz
na I Komunie Świętą.

















Taki strój kąpielowy dla dziewczynki? Dlaczego nie?


Ale ostatnia furora to soczek dla dzieci - dlaczego nie? Zachęca prawda?



Rodzicu pomyśl zanim kupisz bezmyślnie. Pamiętasz piłkę do grania, klocki i wiele innych wspaniałych zabawek?




To tyko kilka haseł nt. śmieci, jakimi faszerowane są nasze dzieci, jeżeli rodzice nie pomyślą, to inni zabiją w nich to, co jest cenne. Mam wrażenie (osobiście jestem pewien), że to pewien odgórny system, uderzający w najbardziej delikatne miejsca sprytnymi, z pozoru niewinnymi narzędziami. 

59 komentarzy:

  1. Witam i przedstawiam się:)
    Justyna z Czapki Krasnala
    Jestem tu pierwszy raz, ale intrygująco mi tu, więc dobrze:)

    Hello Kitty nie ma nic wspólnego z satanizmem. My też daliśmy się porwać tej sensacji, niby wyśmiewaliśmy to, ale poszukałam, poszperałam i z wiarygodnego źródła wiem, że to bezpieczne ideologicznie. A że różowe i miałkie? Taki etap. Nasza córka została zarażona tym kotkiem;) przez babcię (dostała taką kurtkę) i pooooszło! Ma teraz maskotkę (też prezent). Tuli ją, śpiewa jej do snu, rozczula się i kołysze, zabiera ze sobą na wycieczki na wieś. Nie dostrzegam w tym nic niestosownego lub tym bardziej stępiającego wrażliwość.
    Co innego Monster High i te wszystkie halloweenowe klimaty... Mam z tym do czynienia w zerówce... Masakra:( Już nawet katecheta interweniował.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to się cieszę, że mamy synka :P Szał na monster high i inne hello kitty go ominie:P tylko w sumie nie wiem czym się bawią teraz chłopcy, mam nadzieję że nie podobnymi im potworkami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zabawki dla chłopców nie są inne. Potwory też robią "wrażenie".

      Usuń
    2. Mój mąż jak był mały grał cały dzień w piłkę, może synek pójdzie w jego ślady i obejdzie się bez potworków:)

      Usuń
    3. U nas w zerówce furorę robią baye (takie krążki, mini-bączki wystrzelane ze specjalnego paska). Mają różną moc, szybkość, siłę i oczywiście ze sobą walczą,spychają się;) Trochę hałasu tylko jest;) Były też gumowe Angry Birds wyrzucane z procy i Bakugany, ale na szczęście krótko. Zwłaszcza po Bożym Narodzeniu, Dniu Dziecka i wszelkich wizytach Zębowej Wróżki widać wyraźnie, którym rodzicom brak krytycyzmu i dystansu do mód...
      Dla podniesienia ducha dodam,że ISTNIEJĄ chłopcy bawiący się kreatywnie, z zamiłowaniem do narzędzi Bosha;), wykonanych przez mamy instrumentów z puszek i nasion, jazdy na rowerze, gry w piłkę nożną itd. :) Jest NADZIEJA :)
      Justyna (czapkakrasnala)

      Usuń
  3. Wszystko jest tak zaaranżowane że trzeba na prawdę dużo poszperać, na wiele rzeczy zwrócić uwagę żeby zrozumieć, że to jest złe. Większość ludzi niestety przyjmie wszystko co im się poda. Mogę nawet to potwierdzić własnym doświadczeniem. Jestem pokoleniem wychowanym niestety na pokemonach. Nie ukrywam, lubiłam tą bajkę, czytałam też Harrego Pottera, Zmierzch i tak jak pisałeś, szybko wciągnęłam się w ten demoniczny świat. Wydawało mi się, że to nic złego, że to tylko fikcja a ja przecież wiem co jest prawdą a co nie. Dopiero teraz, gdy trochę zmądrzałam widzę, że to wszystko potajemnie wyrządza zło chociaż gdzieś tam w środku dalej takie klimaty mnie ciągną. Trzeba uświadamiać ludzi bo potem konsekwencje mogą być poważne. Ja na pewno będę zwracać uwagę na to czym kiedyś będzie się bawiło moje dziecko

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Odsyłam również do ostatniego numeru Małego Rycerzyka Niepokalanej, tytuł czytanki Zmory-Potwory,Brzydale-Robale. Kiedy jednak mówiłem to rodzicom na ambonie, kilku ostentacyjnie wyszło z kościoła. A im bardziej się to neguje, tym bardziej rodzice ubierają swoje pociechy w takie ciuszki, jakby 'na złość' mi. Uczę przedszkola, zerówki i pierwszaki - to czego jestem świadkiem w szkole i przedszkolach, jest straszne.
    Boże uchroń chociaż dzieci te

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale co jest złego w tych czaszkach, bo nie rozumiem ? :)
    Nie żebym się czepiała, ale pytam z czystej ciekawości, bo mój Oskar lat 7 nosi koszulki z czaszkami, ma rolki z czaszką i uwielbia Angry Birds. Ja sama uwielbiam takie motywy, a satanistką nie jestem ;)
    Ba ! Zarówno Tymek jak i Oskar kopią piłkę, układają drewniane klocki, chodzą na plac zabaw, grają w chowanego, razem gramy w gry planszowe i tworzymy różności z plasteliny.
    Do wszystkiego trzeba podchodzić z rezerwą i przymrużeniem oka, bo.. o gustach się nie dyskutuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. np. kult brzydoty, krwi, przemocy, i milion innych. Z pozoru niewinne, ale swoje robią. Ot takie moje zdanie. Dziękuję za Twoja opinię :)

      Usuń
    2. Tylko wiesz, nie bez powodu istnieje powiedzenie "o gustach się nie dyskutuje".
      Ja ubieram tak dzieci jak mi się podoba, ty tak jak Tobie i nikomu nic do tego :)
      Tobie nie podoba się motyw czaszki, a mnie serduszek i wszechobecnego różu.

      Usuń
    3. Dlatego wyraziłem swoją opinię na ten temat. Nie potrafię tego zrozumieć. Nie mam na myśli, przypadkowej fajnej bluzy z czaszką, ale wszechobecny kult tego typu obrazów i gadżetów.

      Usuń
  6. My od razu podjęliśmy decyzję, że NIE KUPUJEMY dzieciom żadnych zabawek militarnym. Zbijali sobie karabiny, czasami coś dostali w prezencie - to tolerowaliśmy, nie zabranialiśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Pamiętam: łuki, miecze, karabiny ech. to było dzieciństwo.

      Usuń
    2. Karabin to też w zasadzie nic dobrego.

      Usuń
    3. I karabinem zabija się "fikcyjnie" i w różnych grach komputerowych też - jaka jest różnica? Czy nie uczymy w ten sposób zabijania bez konsekwencji ?
      Abstrahując od zabaw w jakie bawią się nasze dzieci i jakimi zabawkami - nic nie zastąpi zajmowania się dziećmi, interesowania się nimi, rozmowy z dziećmi, objaśniania świata itp. Nawet to zło trzeba jakoś wytłumaczyć, bo przecież w świecie ono istnieje. Jestem za złotym środkiem :-)

      Usuń
  7. „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” 1Tes 5,22
    Lepiej mniej kupić, na mniej pozwolić, jak potem wyrzucać sobie ,że się czegoś nie dopatrzyło. Kiedyś, kiedyś była niewinna z pozoru bajeczka "Pokemony" , a my nieświadomi wówczas rodzice pozwalaliśmy starszym chłopcom oglądać ...tylko my wiemy jak to się potem odbiło na ich psychice, ile czasu trzeba było prostować to co w nich zasiała ta bajeczka. Teraz przy młodszych jesteśmy duuuuzo bardziej ostrożni. Mamy cały czas na uwadze ten fragment z listu do Tesaloniczan. Nawet jeśli Hello Kitty okaże się zupełnie niewinną bajeczką, moje dzieciaki niewiele stracą jeśli jej nie obejrzą i nie oglądają. Jest taki multum innych bajek ,że jest w czym powybierać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko trzeba pamiętać o jednym - że nie każdy jest wierzący.

      Usuń
    2. Nie trzeba być wierzącym,żeby odróżniać co jest dobre dla naszych dzieci a co złe. Zapewniam, że bez względu na wiarę, dopuszczenie zła do naszych pociech, wcześniej czy później przyniesie swoje konsekwencje.

      Usuń
  8. Nie rozumeim panskiego podejścia po czym pan wnosi ze takie zabawki są brzydkie promuja krew i przemoc? Jestem mamą 6-letniej dziewczynkii nie widze nic złego w tym że bawi sie lalkami monster high ba! nawet uważam że są dużo ładniejsze niż zwykłe lalki barbi. Oglądał pan chociaż jeden odcinek bajki monster high bo ja tak i uwazam że nie ma w niej przemocy bajka jak bajka. Dlaczego mam zabraniać mojemu dziecku zabawy hello kitty lalkami wampirkami itp. jak bedzie chciala pójdzie do koleżanki i tam sie pobawi. Ja nigdy nie lubiłam bawić sie lalkami barbi za to moje dziecko uwielbia i zabraniac jej nie bede. I sądzę że skrzywionej psychiki mieć przez to nie będzie nie zostanie seryjnym sadystycznym morderca tylko dlatego,że bawiła się lalkami monster high. Oprócz tego bawi sie klockami, układa puzzle, gra w piłkę, jeździ na rowerze i ma tysiąc zainteresowań, ma duzo gier edukacyjnych i rozwija sie jak NORMALNE dziecko. Pomimo że jestem mlodsza od Pana mam wieksze doświadczenie w wychowaniu dziecka i gwarantuje, że pański syn jak pójdzie do przedszkola zmieni poglady podprządkuje sie troszke grupie i nie bedzie sie dało nim manipulowac tak jak w tym momencie. Chyba, że ma pan ochotę wychować go na dziwaka który odstaje od rówieśników tylko dlatego, że rodzice zabraniają mu sie bawić wybranymi zabawkiami. A co do czaszek uważam że są ładne i wole mojej córce załozyć bluzke z czaszką czy wampirka niż ubrać ja jak różową landrynkę z kokardkami we wloskach i robić z niej małą miss.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za napisanie swojego zdania. Cieszę się, że przeczytała Pani moją notkę, bo jest kierowana przede wszystkim do rodziców z Pani poglądami na ten temat.

      Osobiście mam zdecydowanie odmienne zdanie na powyższy temat.

      Usuń
    2. Jeżeli się Pani bardziej podobają czaszki aniżeli przesłodzone, różowe bluzki - to jest to niepojęte moich kategoriach myślowych.

      Mi się nie podobają ani jedne, ani drugie, choć z tych dwóch wybrałbym róż.

      Usuń
  9. Dlaczego czaszki są złe? Odpowiedź jest prosta - przyzwyczajają dzieci do śmierci i oswajają nasze pociechy ze złem. Chociaż święty Franciszek mówił o śmierci jako o swojej siostrze, to jednak śmierć jest ma swój początek w wyborze człowieka i jego wolnej woli (patrz: Adam i Ewa). Dzieci takie, gdy dorosną są bardziej podatne na działanie sekt, które promują śmierć jako jedyny lek na zło tego świata. Efekt? Chłopak już nastoletni mówi sobie: 'Przecież to niz złego podciąć sobie żyły czy powiesić się, bohaterowie moich gier z dzieciństwa żyli nawet po śmierci', a dziewczynki 'Przecież śmierć jest dobra, odbiorę sobie życie, przecież moja mama ubierała mnie w trupie czaszki w dzieciństwie, w tym nie może być nic złego'. I tak oto rodzice narażają swoje pociechy na śmierć. I co najlepsze? Jak dziecko popełni samobójstwo, to w kancelarii parafialnej albo na spowiedzi są pretensje do księdza - "Gdzie był wtedy Bóg?!". Wiecie co ja wtedy odpowiadam? "W tych trupich czaszkach, w które ubieraliście wasze dziecko za młodu, w tych wampirkach z ociekającymi krwią wargami i w grach oraz bajeczkach (Ben10, Transformers Prime i inne) przepełnionych przemocą, karabinami i śmiercią". Takie moje zdanie, skromne, bo skromne.

    Czym poprę? Ano tym:
    Jeżeli muzułmanin znajdzie się przypadkiem na Mszy świętej w kościele katolickim, to czy on wierzy, czy nie, czy jest świadom, czy nie - NA OŁTARZU DZIEJĄ SIĘ RZECZY, W KTÓRE MY WIERZYMY. I gdy Pan Bóg zechce - dotknie serca tego człowieka, który może wyjść inny już.
    Analogicznie:
    Jeżeli dajemy dziecku koszuleczkę z hebrajskim "vav vav vav" (liczba wyglądem zbliżona do 1 lub 7) (link: http://i813.photobucket.com/albums/zz56/mahardipic/monster-energy.png ) i nie jesteśmy świadomi, że po arabsku to jest zapis cyfr 666, to Szatan działa, czy to się nam podoba, czy nie; czy jesteśmy tego świadomi, czy też nie.

    Dzieci w szkole noszą takie plecaczki, piórniczki, koszuleczki. Za głowę się złapałem, gdy jedna dziewczynka miała tan symbol w postaci piękniutkiego wisioreczka na szyji. Koszmar.
    Rodzice, opamiętajcie się.

    Dzięki Krzysztofowi za podjęcie tematu i słuszną dyskusję.
    Pozdrawiam serdecznie, xms :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatkało mnie.
      Po prostu nie wiem co napisać.
      Więc skoro ja również noszę kolczyki z czaszkami i taką bluzkę to oznacza, że chcę popełnić samobójstwo.
      Że jak kupuję dziecku zabawki i ubrania z takimi motywami to zachęcam go do tego ?

      Tak to niestety jest gdy osoba, która nie ma dziecka próbuje się na ten temat wypowiadać...

      Usuń
    2. "Nie trzeba chorować na serce aby być kardiologiem"

      Usuń
    3. Krzysztof, ale nie powiesz mi, że punkt widzenia nie zmienia się z wraz z punktem siedzenia ?
      Co innego jest tworzyć ideologie, być po pedagogice czy innych cudach,a co innego jest wychowywać swoje dziecko.

      Usuń
  10. Bardzo dziwna teoria jeszcze nie słyszałam żeby ktos popełnił samobójstwo bo mama załozyła mu bluzkę w czaszki. Samobójstwa u dzieci są raczej nastepstwem zaburzeń emocjonalnych czaszka i hello kitty nie ma tu nic do rzeczy. Sama chodziłam ubrana w czaszki i żyje !!! może to byc niepojete ale ja żyje!!! Dlaczego dzieci wstepuja do sekt, ano dlatego że próbują zwrócic na siebie uwagę, znajdują tam ludzi którzy ich wysłuchają, opowiedzą o lepszym świecie. Może lepiej zacząśc poświecac swojemu dziecku czas wysluchac jego problemów. Z powyższej wypowiedzi wynika że jeśli bede ubierac dziecko w rózowe ciuszki i czytac biblie na dobranoc to nic jej juz w zyciu nie zagraża (sekta, samobojstwo, narkotyki)jeśli ktos da mi gwarancje że tak bedzie to ide na to od dziś chodzi ubrana jak slodka landrynka i nie musze sie uz martwić o jej przyszłość jeśli ubiór w tym pomoże to jestem ZA.
    PS głupszej teorii nie slyszałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba zgodzimy się z teza naukową, że: wszelkie obrazy (filmy, obrazy, sytuacje) wpływają na rozwój człowieka, bez względu na wiek. Te pozytywne pozytywnie, te negatywne negatywnie. Tu chyba każdy się zgadza?

      I na tym mogę skończyć.

      Usuń
    2. Oj Kasiu, widać że masz jakiś problem i się czepiasz. Notka autora świadczy o dużej trosce o dziecko i akurat się nie boję, że nie będzie swojemu synkowi poświęcał czasu. Właśnie miłość do dziecka oznacza też dostrzeganie zagrożeń. Ja w pozornie niewinnych wampirkach i czaszkach widzę duże. Są promowane, bo producentom zależy na kasie,a nie na dzieciach; żerują na sensacji, a dzieciaki to kupują. Gdyby dobro dzieci leżało im na sercu, staraliby się przekazać im dobre wartości, a nie zamiłowanie do brzydoty i potworności. Nikt mi nie powie, że to dobre dla dzieci, fascynować się trupami w wieku lat siedmiu. Ja wolę, żeby dzieci np. oglądały Disneya i czytały Astrid Lindgren, bo dzięki temu będą mądrzejsze i bardziej wrażliwe na świat i drugiego człowieka. niech dziecko będzie dzieckiem, a nie cynicznym wytworem świata dorosłych.
      Rivulet

      Usuń
    3. Jedno nie wyklucza drugiego. Mój syn ubiera się w bluzki z czaszkami, jeździ na rolkach z czaszkami, a jednocześnie czyta książki (sam w pierwszej klasie), bawi się na trzepaku i opiekuje się młodszym bratem.

      Usuń
  11. Kupowałam moim chłopakom zabawki na Dzień Dziecka i się cieszyłam, że na razie nie mam córeczki. Za plecami miałam różowe Barbie, jakieś świecące kucyki, Hello Kitty i te okropne Monster High... Nawet widziałam różową bluzkę ze złotymi cekinami układającymi się w trupią czachę, aż mnie cofnęło. Po co to wszystko? I czym mają bawić się dziewczynki? Zamiast rozwijać w nich wrażliwość, robi się im wodę z mózgu :/ Mam wrażenie, że producenci tych zabawek po prostu nie szanują kobiet i chcą, żeby z małych dziewczynek wyrosły plastikowe pustaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups przyjaciółka się nie wylogowała. Tak naprawdę to napisałam ja, Rivulet :)

      Usuń
    2. Bardzo podoba mi się treść Pani komentarza. Świetnie ujęte.

      Usuń
  12. Ale skąd małe dziecko wie co jest pozytywne co negatywne ? Uczy sie tego od rodziców wpajając 2-latkowi że kolorowy kotek kitty jest zly to dopiero możemy skrzywić dziecku psychike. Mnie np. krzyż kojarzy sie ze smiercia bardziej niż czaszka Krzyże mamy na cmentarzu , Jezus został ukrzyzowany to jest symbol cierpienia i śmierci więc proponuje wyrzucic wszystkie krzyże świata żeby dzieci na to nie patrzyły bo poźniej samobojstwa tylko z tego są. Jest jeszcze opcja że maly katolik zapragnie umrzeć i zmartwychwstac tak jak jezus a nie bohater gry komputerowej i co wtedy? wtedy będzie to normalne i logiczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą Kasiu - wszędzie są "złe motywy" nawet w Biblii.
      Jak wytłumaczyć 5 latkowi dlaczego Jezusa ukrzyżowali itp.? Pięciolatkowi który bierze jeszcze dużo rzeczy dosłownie :-o

      Usuń
    2. Cóż, ja o krzyżu mówię trzylatkowi, który też bierze wszystko dosłownie. I już dobrze wie, że Jezus umarł na krzyżu za niego, bo go bardzo kochał. Ale że potem zmartwychwstał i pokazywał swoim przyjaciołom dziurki na rękach po gwoździach. Dzieci mogą słuchać o Bogu bez strachu bo wyczuwają dobrze, że to ktoś, kto je kocha. Oczywiście ważne, żeby widzieli też to zaufanie do Boga w rodzicach, a nie jakąś niepewność i wymigiwanie się od wiary na serio.
      A czachy na koszulkach są kiepskim pomysłem, bo pochodzą nie od Boga, tylko tego drugiego. Potem dziecko skojarzy, że to fajny symbol i pójdzie np w okultyzm czy wywoływanie duchów. Nie, nie mam paranoi, po prostu już widziałam, jak te mechanizmy działają. A potem bywa już za późno, żeby wszystko odkręcić.

      Usuń
    3. Czy np. 2- latkowi pozwalamy oglądać horrory i inne treści dla dorosłych? Z reguły nie? Dlaczego nie, skoro takie dziecko nie wie co jest dobre a co złe? Ponieważ nie są to treści dla dzieci z zasady. Podobnie z czaszkami, to nie są obrazy i treści dla dzieci. ot.

      Usuń
  13. Zgadzam się z Tobą zupełnie.

    Szczerze mówiąc, to juz nawet pomijając cały negatywny wydźwięk opisywanych przez Ciebie zabawek, przeraża mnie to, jakie to wszystko kiczowate!

    Sama mam wielki problem, kiedy kupuję zabawki dla dzieciaków (na razie jeszcze nie swoich). Trudno wybrać coś sensownego...i konczy się na zwykle na książkach różnej maści. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć, Krzysiu, tu Maria (od Romków). :) Weszłam, rozgościłam się i podczytuję.
    W temacie macierzyństwa czuję się osadzona dość silnie: mam trójkę dzieci (w zaokrągleniu 4, 9 i 14 lat). Oczywiście ilość nijak nie przekłada się na jakość, ale na pewno nieobce mi są wszelkie problemy związane z życiem w - jak by nie spojrzeć - rodzinie wielodzietnej.
    Mój komentarz do Twojego wpisu, może trochę przewrotny: nie demonizowałabym. Skąd u dzieci bierze się swoista fascynacja przemocą? Dlaczego lubią baśnie braci Grimm czy Andersena? Dlaczego w pewnym wieku najśmieszniejsze wydają się dowcipy o kupie i gilu z nosa? To naturalne etapy rozwoju związane z poznawaniem świata. Oczywiście zawsze nad wszystkim powinni czuwać rodzice, ale izolowanie dzieci od tematyki śmierci czy brzydoty uważam za niewłaściwe. Większe zagrożenie widzę w kulcie piękna (powierzchownego) niż brzydoty. (Ten drugi ma szansę być dość naturalnie zweryfikowanym w okresie dojrzewania :)). I Barbie, i lalkę Monster High uważam za brzydkie - aczkolwiek mimo wszystko bardziej przypada mi do gustu ta druga. Nie jest "idealna" i ma przynajmniej niebanalny styl. :)
    Myślę jeszcze o problemie śmierci, bo pojawiło się coś takiego w komentarzach. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie naturalnie umierali w domach i często dzieci w tym odchodzeniu "uczestniczyły". Teraz starsze osoby najczęściej dokonują żywota w szpitalach. Gdzie jest babcia? Umarła. Zniknęła. Sterylny i nagły proces.
    Jestem zwolenniczką oswajania dzieci z trudnymi tematami - oczywiście w sposób niewywołujący lęku. Śmierć jest przecież jednym z etapów życia.
    Wspominasz zabawy z łukami (w okrutnych skądinąd Indian?), bieganie z samodzielnie zrobionymi karabinami. A byłeś kiedyś dzielnym piratem? Z czachą na fladze zrobionej z kolegami na podwórku? :)
    Oczywiście można starać się "wykastrować" dziecko z tych pozornie prymitywnych, ale mocno wpisanych w rozwój zabaw. Można kupić mu sudoku i drewniane klocki. Próbować za wszelką cenę chronić przed pierwszymi, najczęściej niedojrzałymi próbami konfrontacji z rówieśnikami, rywalizacji. Tylko czy jeśli wcześniej nie przejdzie pewnego etapu, nie zamarzy mu się przeżywać go wtedy, gdy będzie umiało już trochę wyzwolić się spod rodzicielskiej władzy?
    Wychowywanie dzieci to jedno z najtrudniejszych zadań. Nie ma przepisu, recepty. Miłość jest doskonałą wskazówką, ale potrafi też zaciemniać obraz. Wiem, co mówię - bo to mój chleb powszedni! Kawał roboty przed nami. Wierzę, że się uda. :)
    Wielkie ukochania dla Agnieszki i Szymka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie.
      W 100 % popieram.

      Usuń
    2. Cieszę się z odwiedzin. W komentarzach ujęto wiele więcej wątków, aniżeli poruszyłem. Kluczowe słowo to "kult" tych obrzydliwych dla mnie obrazów. Nie trzeba izolować dziecka, ale wyposażanie go w takie atrybuty to wg mnie nieodpowiednie.

      Cieszę się, że tyle różnych opinii na ten temat. Jestem przekonany, że bez względu na opinie i dyskusję, każdy rodzic będzie szukaj jak najlepszego rozwiązania dla swojej pociechy.

      "od romków" mówię do Agniesi: nie znam żadnego Romka, ale moja inteligentna żona w mig mi uświadomiła o kogo chodzi.
      Pozdrawiam serdecznie całą Familię i podglądam na fb, wszelkie zmiany, powroty i inne wydarzenia :)

      Usuń
  15. Też jestem matką trójki dzieci (12, 6 i 4) więc siedzę w tym temacie "po uszy". Od maleńkiego tłumaczę dzieciom, że istnieje dobro i zło. Pan Bóg i diabeł. Prawda i kłamstwo. Piękno i brzydota. Wszystkie dzieci rodzą się dobre i piękne i bardzo naturalnie rozrózniają dobro od zła i naturalnie też wybiorą ładne zabawki. Poprostu nie wierzę, że 5 letnia dziewczynka sama z siebie wybierze barbie potwora od barbie baletniczki. Albo czarną bluzeczkę w trupie czachy od różowej w motylki. Co innego nastolatka. jej napewno łatwiej się skusić na to co modne. Ale jeśli będzie wiedziała skutki "ukłonów" do złego, czym jest piekło i co tak naprawdę symbolizują te potworne znaki śmierci to napewno będzie się ich zwyczajnie bała. Jeśli do codziennej nauki o Panu Bogu dodamy codzienną modlitwę matki o ochronę dla Dzieci i cowieczorne błogosławieństwo Rodziców, to uwierzcie mi, że nie mam ani jednej okropnej lalki, bluzki czy potworka na szyję. A zabawek moje dzieci mają mnostwo. Nie zgadzam się z jednym. Hello kitty i kucyki pony. Nie uważam ich za coś złego. Oglądałam mnostwo odcinów bajki kitty i wszystkie były z dobrym morałem i naprawdę nauką o tym by być dobrym. W kucykach jest ukazana prawdziwa przyjaźń i pomoc w każdej potrzebie. Ale to tylko moje zdanie. Marzena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko dlaczego coś co ktoś uważa za brzydkie od razu ma być symbolem zła ?
      Lalka Monster High może się komuś nie podobać, ale to nie oznacza, że bajka jest o zabijaniu i popełnianiu samobójstwa...

      Usuń
  16. Tak się tylko zastanawiam, czy kiedyś też tak się wszyscy trzęśli... Teraz jest zły Harry Potter, bo jest magia (jakby wcześniej historii o magii nie było), źle, bo Zmierzch i wampiry (bo przecież historia o Draculi powstała dopiero w tym roku;) Swoją drogą, jeszcze niedawno Zmierzch był ok, bo promował czystość przedmałżeńską, a tu widzę zmianę stanowiska i jednak nie ok...;) My Little Pony to też żadna nowość (tylko za moich czasów była taka wersja: https://www.youtube.com/watch?v=lcCWfgNi5tY ), nikt wtedy nie wpadł, że może to mieć cokolwiek wspólnego z satanizmem. Bajki w stylu Yattaman, czy inne Królestwo Kalendarza (nie dość, że agresja, to jeszcze golizna;)), Tom&Jerry, czyli miliard sposobów jak zabić i zmaltretować bez konsekwencji poprzez zrzucanie na siebie ciężkich przedmiotów, przypalanie żelazkiem, uderzanie patelnią itd. Myślę sobie, ok, może w takim razie od mojego pokolenia się ta demoralizacja zaczęła, więc spojrzę jeszcze wcześniej. Ale wcześniej, z tego co wiem, z opowiadań rodziców, cioć i wujków, dzieci bawiły się w czterech pancernych (wojna, agresja i zabijanie). Bo czemu niby łuk, pistolet i karabin miałby być ok? Toć to nauka zabijania! ;) Lalką Barbie, która niby rozbudza seksualność dziewczynek, bawi się już trzecie pokolenie. A jeszcze wcześniej mieliśmy przecież baśnie Andersena, baśnie braci Grimm i wszelkie inne baśnie z czarownicami, magią i okultyzmem, Jasia i Małgosię, którzy spalili żywcem czarownicę, Królewnę Śnieżkę mieszkającą z siedmioma chłopami (bez ślubu;))). Wygląda na to, że wszyscy bez wyjątku powinniśmy być bandą degeneratów.;)
    I ja nie mówię, że te zabawki są super, piękne i rozwijające, bo wg mnie są koszmarne i też w nich nic mądrego nie widzę. Jestem za tym, żeby wybierać inne zabawki i znaleźć dzieciakom do zaproponowania coś, co by było dla nich o wiele atrakcyjniejsze niż te koszmarki, ale też nie ma co przeginać w drugą stronę i robić z tego podobny przypadek jak tam, gdzie ojciec bierze na kolana dzieci, a ludzie już się pedofilii dopatrują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram!!
      Każde pokolenie ma swoje zabawki i jeśli będziemy z tego robić wielkie akcje to i w naszych czasach było podobnie...
      Tak wiec nie można przecierać granicy która jest...
      Nie podoba się można kupić co innego nikt nikogo nie nakłania do kupowania tego i niczego innego nie zabrania...
      To nasza wola czym bawi się dziecko...
      A nigdy nie będzie tak że w zabawach i zabawkach nie będzie motywu zła agresji i tego z czym się coś złego (złe czyny) kojarzy...
      Pozdrawiam Karola

      Usuń
  17. "Wszystkie dzieci rodzą się dobre i piękne i bardzo naturalnie rozrózniają dobro od zła i naturalnie też wybiorą ładne zabawki. Poprostu nie wierzę, że 5 letnia dziewczynka sama z siebie wybierze barbie potwora od barbie baletniczki".
    Estetyka i etyka to dwie różne sprawy. Kalokagatię wkładam między bajki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hmm, a słodka, różowa Barbie jest okej?
    Lalka, która, jeśli przełożymy jej wymiary na normalną kobietę, nie byłaby w stanie normalnie żyć, miałaby wieczną biegunkę i pełzałaby.

    Nie można popadać w skrajności, aczkolwiek trzeba dzieciom ŚWIADOMIE wybierać zabawki. I może aktywnie spędzać z nimi czas...

    OdpowiedzUsuń
  19. Czym bardziej będzie pan izolował własne dziecko przed takimi rzeczami tym bardziej bedzie ono nimi zafascynowane. zakazany owoc najlepiej smakuje nie kupi pan zabawki potworka ale inni rodzice kupia syn pódzie i pobawi sie u kolegi, pogra w gry wojenne itp. i nie bedzie miał pan na to żadnego wplywu. Dziecko będzie odczuwało z tego podwójną radość po pierwsze bo w domu nie ma po drugie bo rodzice zabronili a ja i tak zrobie po swojemu. No chyba , że bedzie pan trzymał syna "pod kluczem" jego jedyna rozrywka bedzie kościół w niedziele, a kolegami będa chłopcy z kółka różańcowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale temat mojego dziecka jest tu zbędny. Izolował nie będę, ale wyposażał tym bardziej. Myślę, że nie będzie potrzebowało do zabawy atrybutów z czaszkami, ma wiele innych świetnych zabawek.

      Z drugiej części komentarza, wyczuwam pewien jad lub ostrą ironię, co świadczy, iż pogubiła się Pani w sensie dyskusji i utraciła sedno.

      Usuń
    2. A co w tym złego że dzieci chodza na kółka różańcowe i duzo sie modląp. Kasiu . Życie z Bogiem jest z pewnością lepsze niż życie bez niego. Ja widziałam już jak zachowuja sie ludzie ktorzy całe życie nosili czachy i inne brzydoctwa. I prosze wierzyć widok ten był okropny.

      Usuń
    3. A dlaczego ograniczać się tylko do kościoła w niedzielę? Ja proponuję codziennie.
      Jeśli chodzi o kolegów z kółka różańcowego to tylko pozazdrościć. Dzieci mają duży wpływ na siebie, więc przynajmniej będzie wiadomo jakie wartości prezentują.

      BasiaSz

      Usuń
    4. witam Przegięcie ideologiczne ( nauki koscioła) również może mieć zły wpływ na rozwuj dziecka Jestem absolwentem twojego wydziału równiez kierunku Nauk o Rodzinie

      Slawek

      Usuń
  20. Ta z żebra, jest wielka różnica między czarodziejkami i czarownicami z baśni, a magią w Harrym Potterze. Te pierwsze postacie dotyczą rzeczywistości, której nie ma. Natomiast drugie odnoszą się wprost do realnie istniejącej rzeczywistości- numerologia, czarna magia, opętania itd. Dlatego mogą być niebezpieczne. Fajnie o tej różnicy mówił na jednej ze swoich konferencji ks Posacki.
    Ja sama czytałam Harrego Pottera, ale nie całego. W pewnym momencie książka stała się dla mnie zbyt mroczna, czułam to podświadomie. Jak po paru latach do niej wróciłam, to sama nie wiedziałam, co mi się w niej kiedyś podobało. Teraz nie pozwoliłabym jej przeczytać swojemu dziecku.

    Są też gazetki dla dzieci i nastolatek, do których są dołączane karty tarota, wahadełka itd. Bajki, w których się tego używa. To jest wprost promowanie okultyzmu. Sama zaczęłam się w to "bawić" właśnie pod wpływem jednej takiej gazety. Miałam wtedy dwanaście lat chyba. Ale miałam to szczęście, że z moich wróżb wychodziły same bzdury. Chyba tylko dlatego nie poszłam w to dalej, Bóg nade mną czuwał.

    Czasem owoce takich "zabaw" widać dopiero po latach. Czasem do końca życia możemy nie wiedzieć, że na to, jacy teraz jesteśmy i co przeżywamy, mogą mieć wpływ nasze głupie zabawy z dzieciństwa. Na mszach z modlitwą o uzdrowienie czasem widzi się demonstracje złych duchów, takich rzeczy się nie zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  21. A co do samej estetyki... Warto pamiętać, że uczymy jej my, rodzice. Poczucie estetyki wynosimy z domu. Ja bawiłam się lalkami barbie, jak wszystkie dziewczynki, ale jednocześnie nigdy nie powiedziałabym, że są one piękne. Pięknymi dla mnie za to były lalki z porcelany.

    OdpowiedzUsuń
  22. KAsiu, ja nie wiem jak ty dzieci wychowujesz, skoro takie rzeczy piszesz. Mi w domu rzeczy mnóstwo rzeczy nie było wolno. I nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby iść do koleżanki i przeczytać bravo girl, które w moim domu było zakazane. To było złe, po prostu. Inne dziewczynki na przerwach czytały, ja nie. I zeby nie było, nie byłam trzymana w domu pod kluczem, miałam kontakt z różnymi dziećmi. Idąc Twoim tokiem myślenia, to może nie ustalać żadnych zakazów, bo wszystkie dziecko i tak złamie, i jeszcze będzie miało satysfakcję z tego? Jezus Maria, w jakim ja świecie żyję. Ja po złamaniu zakazów rodziców miałam wyrzuty sumienia, a nie podwójną radość.

    Swoją drogą gorąco polecam blog o wychowaniu www.edukacja-klasyczna.pl .

    OdpowiedzUsuń
  23. Moje dziecko tez ma wiele świetnych zabawek spędza dużo czasu aktywnie na świeżym powietrzu, i lalkami monster high tez się bawi i ta zabawa nie odbiega od zabawy inną lalka. Studiuję kierunek związany z medycyna i temat czaszek, kości i innych elementow ludzkiego ciala jest u nas na porządku dziennym. Moja córka ma styczność z atlasem anatomii oglada go zadaje duzo ciekawych pytań,"pomaga mi" jak ucze się do sesji i dla niej nie jest coś nic dziwnego. z ciekawości zapytałam jej dziś co to jest czaszka odpowiedziała, że w czaszce jest mózg dzieki któremu myslimy i zyjemy. Młoda ma 6 lat!

    Do żona: ja moje dziecko staram sie wychowywac na zasadach partnerskich. Nie bedę jej zabraniać niczego ja ustalam reguły a czy ona bedzie się ich trzymać czas pokarze za pare lat. Napewno nie mam zamiaru wychowywać jej tak żeby sie mnie bała,żeby bała sie na samą myśl co ja powiem gdybym sie dowiedziała. Moje dziecko ma przyjść do mnie z problemem i próbować go ze mna rozwiązać, porozmawiać dość do kompromisu. Nie rozumiem jak mozna zabronić coś dziecku bez rozmowy i konsultacji z nim bez wyjaśnienia dlaczego tak robię. Ja czytałam bravo girl jak byłam juz na tyle duża mama dała mi prawo wyboru powiedziala, ze teraz moge sama zadecydowac czy cche przeczytac czy nie i ja tam nie widziaalm w tym nic strasznego.Znam dzieci z rodzin wielodzietnych gdzie nikt nie stawiał nakazów i zakazow i jakoś wyszli na ludzi a robili rozne głupie rzeczy, a znam tez dzieci z "dobrych domów" gdzie panowałay reguły i zasady a teraz są marginesem społecznym. Zalezy to od człowieka i choćby rodzice na glowie stawali to dziecko i tak wybierze swoją droge

    OdpowiedzUsuń
  24. KAsiu, szczerze mówiąc, boję się efektów takiego wychowania. Bo życie niestety, nie działa na zasadach partnerskich. W szkole będzie nauczyciel, którego trzeba będzie słuchać, na studiach wykładowca, który z czystej złośliwości może wpisać do indeksu dwóję a w pracy dyrektor, którego ulubioną rozrywką jest dręczenie pracowników. Obawiam się, że Twoje dzieci prędzej czy później otrzymają bardzo bolesną lekcję. Owszem, to dziecko decyduje jaką drogę wybierze, ale przez cały okras wychowania to my, rodzice, kształtujemy w nim pewne wartości.

    OdpowiedzUsuń
  25. gdy byłam mała - uwielbiałam barbie - nie zmieniłam się jednak w wytapetowaną, różową, pustą lalkę
    gdy byłam nieco starsza - nosiłam czarne ciuchy, glany, czaszki, malowałam paznokcie i usta na czarno - nie zostałam satanistką
    moim ulubionym kultowym filmem są "Urodzeni mordercy" - nikogo nie zabiłam i nie zamierzam.
    Nie chodzę do kościoła, kieruję się świeckim kodeksem moralnym. I jestem najzwyczajniejszą i najnudniejsza kurą domową, kocham moje Dzieci nad życie. Dzieci, które mają bluzy w czachy, Dzieci - którym sama osobiście podsunę "Harrego Potterra" bo to fajna książka. A że magia? - życie to magia! Czy nie jest tak, że to rodzice sami się nakręcają? Zamiast byś przy Dziecku i tłumaczyć co jest dobre a co złe, tłumaczyć świat, toczą zażarte dyskusje które i tak do niczego nie prowadzą.
    A teraz póki jedno śpi a drugie jest w przedszkolu - idę czytać "Wampira Lestata". I nie zamierzam potem spijać krwi z bogu ducha winnej ofiary.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń